Obserwatorzy

piątek, 28 czerwca 2013

Follow my blog with Bloglovin

Witam :)
dziś post z goła szybki,jak zapewne większość z Was wie od 7 lipca nie będzie już Google Readera.
Ja,abym mogła nadal śledzić Wasze posty zdecydowałam się na alternatywę właśnie w postaci Bloglovin. Od dziś więc zapraszam do śledzenia tutaj : Bloglovin margaritkaaa blog zaznaczająć "Follow" możecie śledzić moje dalsze poczynania w świecie blogowania :)
Bezpośrednio klikając w obrazek na mym blogu po prawej stronie również Was tam przeniesie.
A teraz co i jak ... dla osób które nie a bardzo umieją posługiwać się właśnie bloglovin,dla mnie osobiście była to nowość zapraszam na szybki i łatwy tutorial znaleziony u fallinnailove : klik.

A osobiście poza tematem dodam,że aktualnie w carrefour możecie zakupić jeden z lepszych szamponów (mym zdaniem) czyli L'oreal Elseve Arginine Resist 400ml. za 10zł z groszami.
Czyli jakieś około 6-8zł (zależy gdzie trafimy) oszczędzimy.
Natomiast ten sam 200ml. szampon kosztuje już prawie 13zł.
Tak więc jak dla mnie promocja wymarzona skuszę się chyba na zakup jeszcze jednego bo rzadko się na taką trafia,a jeśli nazwa Wam mało mówi,mowa oczywiście o tym :

P.S. Oczywiście zapraszam również do śledzenia mnie za pomocą facebooka na którym od czasu do czasu jest trochę więcej prywaty :) klik.
XoXo Wasza Gonia

środa, 26 czerwca 2013

Nowość od Plusssz Care Lekkie Nogi - suplement diety - Werner i Wspólnicy - moja recenzja

Dzień dobry :)
Dziś rano obudziłam się z ogromnym przeziębieniem po zostawieniu okna na noc uchylonego, niestety pogoda w świętokrzyskim zapewne taka jak i w pozostałej części kraju,w dzień upały - nocą zaś burze. I niestety w chwili obecnej się kuruje. Muszę przyznać,że mam bardzo kochane dziecko.
Zjadł ładnie śniadanko,później drugie,oglądał bajki,nie nabałaganił,a zabawki jak poprosiłam bez marudzenia posprzątał,dał mamie pospać dwie godziny,oczywiście z przerwami na naprawienie czegoś co aktualnie mu się zepsuło :) ale i tak Jego słodkie mama i tykanie po policzkach wynagradza wszystko. Teraz mój skarb śpi,ja robię obiadek i mam chwilę na napisanie posta.

Miesiąc temu otrzymałam do testowania od agencji WERNER i WSPÓLNICY kolejny interesujący produkt,a mianowicie nowość marki Plusssz - Lekkie nogi,jest to suplement diety wspomagający prawidłowy przepływ krwi likwidując uczucie zmęczenia i ciężkości nóg.
Tak więc osób które agencji WERNER i WSPÓLNICY jeszcze nie poznali zapraszam na ich stronę w linku powyżej :) a sama osobiście Pani Beacie Florek dziękuję za możliwość przetestowania tego produktu,powiem szczerze zaskoczył mnie :)

Nowość od Plusssz Care Lekkie Nogi - suplement diety - Werner i Wspólnicy - moja recenzja :
Co nieco od producenta :

PLUSSSZ CARE LEKKIE NOGI to wyjątkowy preparat, który w swoim składzie zawiera aż 13 aktywnych składników: wyciąg z ruszczyka, diosminę, rutozyd oraz kompleks 10 witamin. PLUSSSZ CARE LEKKIE NOGI poprawia funkcjonowanie naczyń żylnych oraz skutecznie chroni je przed powstaniem obrzęków i stanów zapalnych. Idealny dla osób cierpiących na niewydolność żylną. Preparat znakomicie regeneruje zmęczone, bolące nogi. W naturalny sposób dba o zdrowie i atrakcyjny wygląd nóg. 
 
Obecność w preparacie PLUSSSZ CARE LEKKIE NOGI trzech substancji aktywnych (diosminy, rutozydu, wyciągu z ruszczyka) zapewnia siłę działania porównywalną z aż trzema monopreparatami.
                                                                                                                   
Bioaktywny wyciąg z ruszczyka – obkurcza ściany naczyń żylnych, likwiduje stany zapalne.
Zmikronizowana diosmina (specjalna rozpuszczalna forma diosminy) – wzmacnia i uszczelnia naczynia krwionośne oraz poprawia elastyczność ścian żył.
Rutozyd – zapobiega zakrzepom żył. Poprawia elastyczność naczyń krwionośnych.
 
Wieloskładnikowa formuła preparatu PLUSSSZ CARE LEKKIE NOGI zmniejsza zagrożenie niewydolnością żylną. Preparat likwiduje ból oraz uczucie „ciężkich nóg”.
PLUSSSZ CARE w szczególności powinny stosować osoby wykonujące pracę stojącą lub pracujące na siedząco (w biurze bądź przy komputerze), osoby otyłe, u których zwiększona objętość tkanki tłuszczowej utrudnia odpływ krwi z kończyn dolnych.


Jedno opakowanie PLUSSSZ CARE LEKKIE NOGI zawiera 30 tabletek 


Tabletki wyglądają następująco :

Dawkowanie: 1 tabletka raz dziennie  !

Jedną tabletkę należy popić niewielką ilością wody.

Cena : ok.29zł

Skład :
Kompleksowo dobrane składniki : ruszczyk, rutozyd, diosmina, 10 witamin.
Dokładny skład widoczny jest na zdjęciu :
Moja opinia :
Cena jak za suplement diety wydaje mi się przeciętna.
Starcza również standardowo - na miesięczną kurację.
Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się,że jednak moje schodzone,ciężki nogi coś uratuje. A jednak z niektórymi aspektami które zapewnia producent zdecydowanie miło jest mi się zgodzić.
Preparat faktycznie bardzo dobrze regeneruje zmęczone i obolałe nogi.
Widocznych żył faktycznie nie zlikwidował,ale ukrwienie wydaje mi się poprawił.
Oczywiście po miesięcznej kuracji nie ma co spodziewać się cudów,nie mniej jednak odczułam delikatną ulgę,nogi nie są ju tak przeciążone.
W kwestii wizualnej raczej nic się nie zmieniło,natomiast zdecydowanie odczuwam pozytywne aspekty od wewnątrz lepiej mi się chodzi,nie czuje już jakby wlekły się za mną moje stópki i zdecydowanie dane mi jest wybrać się na dłuższe zakupy.
Elastyczność moich nóg jednak pozostała bez zmian.

Moja ocena : 4-

Czy kupię ponownie ? : Nie wiem na chwilę obecną z wiadomych przyczyn nie, natomiast w przyszłości być może się skuszę.
Dziękuję firmie Werner i Wspólnicy oraz w szczególności Pani Beacie Florek za możliwość przetestowania produktu.
Jak i również za tak miłą dzisiejszą wiadomość :)

A Was kochani ciepło pozdrawiam,ciekawa jestem czy stosowałyście i co sądzicie o tej nowości ? Sprawdziły się u Was czy też nie ?

XoXo Wasza Gonia

wtorek, 25 czerwca 2013

Trochę prywaty

Witajcie kochani :)
ostatni tydzień zleciał mi nie wiadomo kiedy,zdecydowanie chodzę jak widmo i jestem wdzięczna memu dwu i pół letniemu smykowi za dzisiejszą drzemkę od 6 do 9.
Póki co masa badań przede mną na które oczywiście nie mam czasu...
paczki z wygraną wyślę w tym tyg.po jedną muszę się jeszcze wybrać co nastąpi w czwartek,mam nadzieję,że darujecie,ale jestem lekką perfekcjonistką.
Na moim blogu jak moglibyście zauważyć zamieszanie ogromne,wszystko się zmienia,a że ze mnie niekiedy bywa ciemna masa nie wiem jakim cudem ale wykasowały mi się wszystkie komentarze spod ostatnich postów i te Wasze i te moje.
Dziś zrobiłam banner,sądzę,że jeszcze się coś zmieni,próbowałam zmienić nagłówki,ale oczywiście musiało się coś zaciąć więc będę próbowała dalej.
Dziś byłam u swojego wcześniejszego lekarza bo mojej lekarki niestety nie było,i zapewne większość z Was wie z fb ale nie wszyscy,zostałam drugi raz mamą,znaczy dzidziuś się jeszcze nie urodził,nie mniej jednak już jest i się dobrze dzięki Bogu rozwija :) i oby tak dalej.
Zdjęcie z usg trzyma się już mniej dobrze,bo mój synek jako starszy brat chciał je zatrzymać, postanowił wdrapać się na meble i przejąć zdjęcie młodszego braciszka lub siostrzyczki tak wpatrywał i wycałowywał,że zostało pomięte :) a ja i tak jestem z Niego strasznie dumna najlepszy starszy brat na świecie :) dziś również odebrałam bilety,w sobotę wybieramy się do Gdyni, oczywiście mojego kochanego Sopotu nie ominę :) niestety będzie to tylko tydzień,ale wrócę naładowana pozytywną energią i siłą jaką zdecydowanie daje mi przebywanie z moją kochaną sist :)
Postaram się również zrobić coś dla mam bardziej,lub osób które właśnie mają takie małe dzieciaczki i pokazać Wam moje ulubione miejsce dla stylowych bobasów,mam nadzieję,że się uda :)
Póki co zapraszam na fb,tam zdecydowanie dodaję codziennie fuul info :) : klik.
Jutro postaram się dodać dla Was posta o pewnej nowości od plusssza,oczywiście jeśli najpierw uda mi się w końcu wybrać na badania lekarskie,co niestety z małym synkiem łatwe nie jest.
A na koniec życzę Wam spokojnych snów,a sobie więcej czasu i wyrabiania ze wszystkim :)
Na koniec zdjęcie mojego drugiego kochanego serduszka,kocham nad życie
 XoXo Wasza Gonia

niedziela, 23 czerwca 2013

Idealna skóra na cieplejszą porę roku,czyli dbamy o siebie peelingowo cz.4 - Ziaja z serii Nuno peeling enzymatyczny - cera zanieczyszczona skłonna do wyprysków - moja recenzja

Dzień dobry :)
Ostatnimi czasy temperatura w świętokrzyskim dochodzi do 40 - 42 stopni i tak skwar jest nawet i do 18 - 20 później powietrze lekko się ochładza,więc w czasie zakupów,nie nie nie w czasie opalania :) nabrałam kolorów raka... w chwili obecnej testuję wszelako dostępne mi w domowym  zaciszu kosmetyczne opatrunki an poparzoną skórę i niebawem przygotuję dla Was kolejny hit jaki odkryłam również firmy Ziaja. Dziś jednak,aby tradycji stało się za dość kolejny peeling wart wypróbowania :

Ziaja Nuno peeling enzymatyczny - cera zanieczyszczona skłonna do wyprysków
 - moja recenzja :

Co nieco od producenta :
Złuszcza martwe komórki naskórka, pobudza procesy odnowy skóry, oczyszcza pory, wygładza i rozjaśnia skórę.
Sposób użycia :
1-2 razy w tygodniu nanieść warstwę peelingu na skórę twarzy, omijając okolice oczu.
Pozostawić na ok.10-15 min., zmyć ciepłą wodą.

Skład : 
Aqua, hexyl laurate, octydodecanol, cetearyl ethylhexanoate, glycerin, polyglyceryl-3 methylglucose distearate, dimethicone, panthenol, behenyl alcohol, butyrospermum parkii butter, hydrogenated castrol oil, stearyl alcohol, protease, subtilisin, tocopheryl acetate, carbomer, cetearyl alcohol, diazolidinyl urea, phenoxyethanol, methylparaben, propylparaben, 2-bromo-2-nitropropane-1,3-diol, parfum, butylphenyl methylpropional, linalool, benzyl salicylate, geraniol, citronellol, limonene, hexyl cinnamal, sodium hydroxide.

Opakowanie :
Małe,poręczne,plastikowe,w formie tubki.
Niestety przy mniejszej ilości peelingu w opakowaniu dość ciężko jest wydostać zawartość i trzeba przecinać tubkę.
Opakowanie zawiera 60ml.produktu.
Konsystencja :
Typowo maseczkowa,zbita - natomiast nie za bardzo,trochę przypominająca krem,jednak nie aż tak rozlewająca się.

Cena : 6,50zł za op.60ml.

Moja opinia :
Był to jeden z pierwszych peelingów enzymatycznych jaki zakupiłam.
I choć inne produkty z tej serii zupełnie nie przypadły mi do gustu tak maseczką jestem zachwycona.
Złuszcza martwy naskórek,odświeża,co w porze szczególnie letniej i upalnej jest na plus, niestety zostawia też taki tłusty filtr,więc ja jeśli stosuję ją w ciągu dnia a mam cerę mieszaną z tłustą strefą "T" zmywam albo jakimś lepszym micelem albo też hydrolatem z liści oczaru.
Jedną zdecydowaną wadą jest fakt,iż bez ingerencji nożyczek w przypadku tego opakowania się nie obędzie,bo jednak zostaje sporo peelingu na jakieś powiedzmy spokojnie 3 aplikacje.
Peeling ma bardzo przyjemny lekki zapach,przez co nie nie jest duszący.
Niestety wągrów to On nie usuwa,ale póki co nie znam niczego co by usuwało.
Nie uczulił i nie ściąga cery,nie podrażnił,wręcz powiedziałabym nawet że załagodził różne czerwone miejsca na mojej skórze. Jest delikatny i zdecydowanie wart wypróbowania szczególnie za taką cenę.

Moja ocena : 5/6

A Wy używałyście kochani tego peelingu enzymatycznego ? Ja go polubiłam na równi nawet z tym z Clareny za 70zł podajże,a nawet nie wiem czy nie bardziej.
Ściskam Was kochani i życzę dnia pełnego relaksu i wypoczynku :)
 XoXo Wasza Gonia

czwartek, 20 czerwca 2013

Pejoratywnie o sprayu na komary i osy dla dzieci powyżej 1 roku życia firmy Bros - moja recenzja

Dzień dobry moje gwiazdki :*
Mam nadzieję,że mi wybaczycie ostatnie zmniejszenie liczby postów,póki co początki ciąży mi nie służą nie da się ukryć... choć mam nadzieję,że wszystkie negatywne aspekty niebawem minom :)
Dziś postanowiłam zrecenzować dla Was spray wcale nie tani firmy Bros,który jest dla dzieci powyżej pierwszego roku życia, ów spray dostaliśmy od mojej siostry ponoć idealny na komary i osy, bo Pani w sklepie poleciła,co z tego polecenia wyszło,zapraszam :)

Pejoratywnie o sprayu na komary i osy dla dzieci powyżej 1 roku życia firmy Bros - moja recenzja :

Zdaniem producenta :
Delikatny aerozol o przyjemnym zapachu zapewnia skuteczną ochronę przed komarami i osami do 4 godzin. Można stosować u dzieci powyżej 1 roku życia (zawiera IR3535). Odpowiedni dla osób o delikatnej i wrażliwej skórze.
 
Produkt biobójczy należy używać z zachowaniem szczególnych środków ostrożności. Przed użyciem należy przeczytać etykietę i ulotkę informacyjną.

  
Tak więc rozstrzygnijmy co to jest ten IR 3535 ? :
IR 3535 ester etylowy kwasu (N-n-butylo-)- N-acetylopropionowego :
ZA :
- używany w USA od 1999r.,sprzedawane w Europie,we wczesnych latach 80-tych (w przypadku gdy jest znany jako Merck 3535) i w Azji w latach 90-tych.
- efektywny przeciwko komarom,kleszczom,muchom końskim i zwykłym;
potencjalnie także może odstraszać wszy,pszczoły i osy.
- zarejestrowane jako biopestycyd z EPA,co oznacza,że można go postrzegać jako produkt pochodzenia naturalnego, pomimo,że jest on zrobiony z syntetycznych substancji strukturalnie bazujących na naturalnie występujących aminokwasach (B-alanina).
- wykazuje niższą toksyczność niż inne składniki aktywne.
PRZECIW :
- niektórzy naukowcy uważają czas jego skuteczności jako nieprzewidywalny.
- może zniszczyć plastik,ale w tej kwestii jest daleko w tyle za DEET;
technicznie uważa się go jako "faktyczny nie-zmiękczacz),ale EPA nie pozwoli,aby był określany przez frazę "nie szkodzą odzieży".
IR 3535 powinien wywierać na tworzywa sztuczne minimalny lub żaden wpływ,i powinny być czyszczone zaraz po kontakcie ze środkiem.

 Oczywiście jak to na dobry spray przystało na opakowaniu zgubnie nam szukać składu.

Opakowanie :
Małe,poręczne,zawiera 90ml.produktu.


Sposób użycia :
Przed użyciem wstrząsnąć.
Miejsca narażone na ukąszenia spryskać z odległości 15cm.
Na twarz i szyję nanieść nanieść produkt pośrednio - spryskać dłoń,a następnie rozmasować.
W razie potrzeby dopuszcza się jednokrotne powtórne użycie.

Cena : ok.15-20zł.

Moja opinia :
Najgorszy produkt z którym się spotkałam,zdecydowanie zniechęcił mnie do zakupu innych produktów tej firmy. Nie wiem jak taka firma pozwoliła na wyprodukowanie a cóż dopiero sprzedaż takiego truciciela.
Na opakowanie powinno być przede wszystkim napisane nie używać w domu.
I nie mam tu wcale na myśli pomieszczeń zamkniętych,gdyż ja używałam pierwszy raz na klatce schodowej z odległości sądzę nawet i 20cm.a nie jak producent zaleca 15cm. i mimo że spryskałam lekko nogi mojego małego synka musiałam szybko ewakułować go na dwór ponieważ nie mogliśmy oddychać. Nawet na dworzu czuć od tego sprayu unosił się ten "delikatny zapach",ja trzymajać dwu i pół letnie dziecko na rękach traciłam oddech,mały kasłał i w trybie ratowania życia machaliśmy jak głupi aby ten zapach jakoś się rozniósł i wcale a wcale za dużo go nie użyłam.
Oczywiście później musiałam wietrzyć mieszkanie i przez 3 godziny przeciągu i tak niewiele to dało.
Później ja wypróbowałam jeszcze raz ten środek na swoich nogach na dworzu i efekt był ten sam, nie dało się złapać powietrza, oczywiście już pomijając,że mój mały skarb miał całe nogi pogryzione od komarów a i mnie również nie omieszkały pogryźć.
Jeśli czytam,że jest dobry na rozsmarowanie go na twarz sądzę,że producent się z powołaniem pomylił i spokojnie produkt dorównuje trutkom na myszy,szkoda tylko,iż w tym przypadku chodzi przede wszystkim o żywe (!) dzieci.
Nigdy więcej nie zakupię nic tej firmy a ten śmierdziuch wyrzucam czym prędzej do kosza, niechaj zanieczyszcza powietrze przez kolejne wieki ale gdzieś dalej z dala od mojej rodziny.
Nie wiem czy zdarzyłby się produkt który nie zasłużyłby nawet na ocenę poniżej kryterium czyli 0, ale ten zdecydowanie zasługuje.
Teraz szał na produkty od komarów jest zdecydowanie największy,tym bardziej więc postanowiłam Was przestrzec przed takim bublem,choć nie wiem czy określenie "bubel" w tym przypadku to nie za pozytywne odniesienie.
Oczywiście produkt jest tak świetny dla dzieci,że nawet i kleszcz w rękę mu wszedł tak to chroni.

Jeśli mogę Wam polecić to raczej kremy i fakt faktem różne są opinie stosowania jednocześnie produktów przeciwsłonecznych i produktów od komarów,kleszczy,czy os.
Dlatego ja zdecydowanie poleciłabym najmądrzejszą,czyli stosowanie kremów przeciwsłonecznych 20-30min.przed wyjściem na słońce a kremów przeciw komarom czy innym insektom w czasie późniejszym gdy te komary faktycznie już będą,czyli bardziej koło późnego popołudnia.

Moja opinia : -0

Tym czasem ja Wam życzę miłego dnia i znalezienia odpowiedniego produktu przeciw komarom.
XoXo Wasza Gonia

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Margaritkowy konkurs urodzinowy - WYNIKI !

Dobry wieczór :)
 Dziś nie owijając w bawełnę wybrałam odpowiedź na pytanie konkursowe jeśli chodzi o konkurs urodzinowy mego bloga. Dziękuję przede wszystkim za zgłoszenia i zainteresowanie.
Fakt faktem trochę mi się smutno zrobiło gdy zobaczyłam ilość osób obserwujących na początku konkursu a na zakończenie,osoby przybywały,zgłoszenie zostawiały a później wybywały z osób obserwujących,choć też nie mam do nikogo o to żalu,nie mniej jednak wszystko rzetelnie zostało sprawdzone i zwyciężczynią,mam nadzieję szczęśliwą :) została : Majowa Malaga :
Również mam nadzieję,że ten Mikołaj będzie słał całorocznie kosmetyczne podarki ;)
Serdecznie gratuluję,a reszcie dziękuję za udział,a tych którzy postanowią zostać ze mną dalej ciepło pozdrawiam i mam nadzieję,że będę mogła zadowolić Was kolejnymi interesującymi wpisami.
Wprawdzie początkująca odpowiedź konkursowa spodobała mi się inna natomiast pozostałe punkty konkursowe nie zostały spełnione,dlatego wybrałam drugą interesującą odpowiedź.

Natomiast dodając tak od siebie :) wypowiedź może i najbardziej kreatywna nie była,ale była szczera, i bardzo mi się spodobała, była życiowa, z prostym bez wątpienia przekazem którym ja mam nadzieję,przez całe swe drogi blogowania będę się kierować,zdecydowanie życzę sobie i mojemu blogowi spełnienia w miliardach procent :) póki co się udaje,no omijając tą kasę ;) ale źle nie jest.
Tak więc postanowiłam zakupić tak od siebie drugą małą nagrodę niespodziankę,dlatego też jeśli autorka będzie takową nagrodą zainteresowana zakupię coś i wyślę,
a chodzi tu o wypowiedź : Magdaleny B :

Oczywiście o wszystkim poinformuję drogą mailową :)
Przy okazji "nabywały" również propozycję zmiany banera :) tak więc obiecuję pomyślę nad tym i być może zorganizuje kolejny konkurs w którym do zrobienia będzie właśnie baner i ciekawe nagrody :)

Teraz życzę spokojnej nocy i jeszcze raz gratuluję,3 majcie się cieplutko :)
XoXo Wasza Gonia

środa, 12 czerwca 2013

Wygrana u Szkatułki z Pharmaceris + zdjęciowe streszczenie tygodnia

Hej :)
dosłownie w dolocie mam czas na posta,miłości ma młoda właśnie wstała gdy mama postanowiła zasiąść na tyłku i odpocząć...więc post będzie w miarę krótki,jak dla mnie oczywiście ;)
Pierwszą ważną informacją z jaką pragnę się z Wami podzielić jest wygrana w konkursie u Justynki z bloga Szkatułka,zapraszam kochani : szkatulka-ziuzia21.blogspot.com.
Wygrałam jedną z wielu nagród pocieszenia,jaką wysłać miała firma Pharmaceris : klik.
 Również pozdrawiam Pani Moniko :)
Pod koniec tygodnia paczka dotarła,ku mojemu zdziwieniu okazało się,że jest to jednak krem który w ogóle nie był do wygrania,ale chyba takie moje szczęście ostatnio...więc w paczce był :
Krem przeciwzmarszczkowy... nie wiem czy odważę się go użyć,czy jednak powędruje do testowania dla mej najstarszej siostry...
jeśli go stosowałyście,będę wdzięczna za opinię.

Ostatni tydzień mija mi niestety nie najlepiej,po tych szybkich i niespodziewanych burzach jakie są w dzień i w nocy w świętokrzyskim zamiast bawić się na weselu,odleżałam swoje w łóżku z antybiotykami,a wymarzona kiecka i buty poszły się kurzyć.
Do wyzdrowienia chyba mi daleko,ale jako aktywna mama dziś oczywiście zrobiłam sobie dzień prania,omijając że chusteczki mnie nie odstępują,i czuję się tak,że całą dobę bym przespała to jest w miarę a w miarę. Niestety jak to bywa jak się wali to na całego,ale dzięki Bogu mam wspaniałą siostrę która zawsze mnie ratuje,więc tym razem mam nadzieję,wszystko uda mi się sprawnie załatwić bez zbędnych komplikacji.
Jako,że praktycznie tydzień leżałam w łóżku a o mój żołądek dbał mąż...większość zdjęć będzie właśnie bardziej kulinarnych.
Wybaczycie ;) ?
Natomiast niema tego złego co by na dobre nie wyszło,bo tydzień okazał się dla mnie również tym najszczęśliwszym tygodniem :)
Tydzień zaczełam maseczkowo :
Relaksowaliśmy się z moim skarbem i na wstępie jedno z ulubionych chyba obiadów mego syna oprócz oczywiście pizzy ;)
Odpoczywaliśmy i kurowaliśmy się wzajemnie :
A bynajmniej dzidzia skakała po mamie a śmiechu było co niemiara,tu mieliśmy iść spać...no udawać jak widać można i poleżeć przez chwilkę spokojnie :) Mój skarb :*******
Gdy dzidzia wyzdrowiała zaczeliśmy rozwijać się kreatywnie :
Po kolorowaniu i upacianiu wszystkiego pastelami uraczyliśmy się mamy ukochanym spaghetti :)
Tak to zdecydowanie jest moje ukochane danie,jutro robię ponownie :)
Oczywiście ja koniecznie z startym żółtym serem i fetą posypaną przyprawą do spaghetti.
 W między czasie okazało się,że dotarła moja wymarzona płyta...której i tak używać nie mogę, więc chwilowo idzie w odstawkę,dlaczego ? O tym niebawem :)
Skusiłam się pierwszy i ostatni raz dzięki takiej kochanej Ewelince na sok z buraków i marchwi,
wypiłam,był zdrowy,ale więcej już się nie skuszę...
Po pracy małżonek uraczył mnie posprzątanym domem i słodką,sycącą kolacją,taki mężczyzna to zdecydowanie skarb,wracam do domu,porządek,dziecko śpi,idę się kąpać a misiek stoi i smaży dla żony smakołyki (oczywiście jak usmażył synek wstał,On zawsze wstaje akurat na gotowe :)).
Raczyłam się też chyba po raz ostatni póki co moją ulubioną latte z bitą śmietaną,posypaną karmelem i wanilią do kawy i deserów Kotanyi,jest mega <3
Przy kolejnym dniu odpoczynku i lenistwa zauważyłam,że mój mały skarb uwielbia spać tak jak mama :) czyli jedna nóżka pod kołdrą,druga na tak dla równowagi ;)
W tym tygodniu zaczął się już u nas sezon owocowy,i oprócz truskawek ja również postanowiłam skonsumować zapasy zrobione tamtego roku przez babcie,makaron ze śmietaną i cukrem do tego jagody :) pychotka...
Jednym z ważniejszych rzeczy było zapisanie się do DKMS-u bazy dawcy szpiku,
zawsze marzyłam aby przyłączyć się do akcji i wspólnie walczyć z białaczką,o tym sądzę post się pojawi,póki co moje zgłoszenie wysłałam i próbki dołączone wymazu również...
Jak jeszcze byłam w miarę zdrowa spacerowaliśmy i spacerowaliśmy :)
Mąż stanął na wysokości zadania i zbudował synowi największy i najpiękniejszy zamek na całym placu zabaw,żebyście widziały dumną minę mego syna,jak paro letnie małolaty 3 - 5 letnie zachwycały się Jego zamkiem,że najpiękniejszy,że ochy i achy no duma cudowna :)
Chyba i w takich chwilach ja jestem dumna z małżonka za kreatywność jak i pomysł :)
Osłodziliśmy się również galaretką z bitą śmietaną :
A ostatnio upiekłam również ciasto z rabarbarem,bo rabarbar uwielbiam :)
oczywiście ciasta nie ma,ku memu zdziwieniu okazało się,że jest najlepsze dla Tadków niejadków :)
Mój niejadek zjadł dwa kawałki i jeszcze trzy załadował na talerz :)
I tak właśnie i w miarę spokojnie i domowo minął tydzień,oby następny okazał się spokojny i relaksacyjny zarazem abym wszystko szybko pozałatwiała i mogła się cieszyć życiem rodzinnym :)
XoXo Wasza Gonia

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Intensywny tydzień + przechowywanie moich kosmetyków

Hejka :)
Niezmiernie się cieszę,że udało mi się znaleźć chwile na napisanie dla Was paru słów.
Ostatni tydzień był tak intensywny,że spokojnie mogłabym jechać na kofeinie i nie spać nic a nic a i tak czasu na wszystko by brakło.
Ten tydzień zaowocował w spotkania rodzinne jak i w gronie znajomych,czy przyjaciół.
Wreszcie nareszcie doczekałam się przyjazdu mej kochanej babci z Poznania,jak i również wczoraj dane mi było wybrać się na paro godzinne pogaduchy z moją kochaną przyjaciółką,która na dwa dni wróciła z Hamburga,ale niestety dziś już jest w drodze powrotnej i zobaczymy się dopiero za miesiąc mam nadzieję :) przy okazji dziękuję Ci kochana za naładowanie mych baterii strasznie tęsknie :*
W tym tygodniu byłam trochę w pracy,miło spędziłam czas z rodziną i przede wszystkim z mym małżonkiem i kochanym synkiem. Cały miesiąc zapowiada się jednak intensywnie już niebawem wesele naszych przyjaciół,potem spotkanie świętokrzyskich blogerek,będzie się więc działo oj będzie, a póki co z niecierpliwością oczekuje dnia jutrzejszego ponieważ ma nas odwiedzić o poranku moja przyjaciółka z podstawówki z jednej szkolnej ławki :)
Dziś więc postanowiłam napisać dla Was post łatwy i przyjemny w odbiorze,mam nadzieję,że mi się uda :) tak więc co nieco o tym jak chowam swoje kosmetyki (bynajmniej te które aktualnie używać zamierzałam lub też zamierzam :)).
Od zawsze marzyła mi się moja własna taka wypasiona,kobieca toaletka,chyba każda maniaczka makijażu o takiej marzy. Niestety miejsca w łazience mam dość mało,a po tej stronie domu mam najlepsze światło dzienne przynajmniej o poranku,tak więc musiałam to jakoś pogodzić,i tym sposobem przy remoncie przedpokoju duże lustro którego mój mężczyzna chciał się pozbyć wylądowało w łazience :) póki co oczywiście nadal czeka na powieszenie,ale zanim mój mężczyzna się za to weźmie ja sobie je praktycznie umieściłam pomiędzy :)
Zdecydowanie niezastąpione mimo wszystko dla porannego ogarnięcia czy to mego czy małżonka jest mniejsze lusterko z jednej strony normalne z drugiej powiększające x3 :
Tuż za nim znajdują się przede wszystkim moje maseczki lub rzeczy których często używam :
Pod znajduje się mój przyjazny segregator kosmetyczny :) :
Pierwsza (górna) szufladka zawiera podkłady,fluidy,bazy i pudry :
 W rozłożeniu dokładnie :
W drugiej (środkowej) szufladce kryją się róże,bronzery,baza do oczu i ust i korektory :
W rozłożeniu mieszczą się tam :
Trzecia tajemnicza szufladka kryje wszelakie cienie do powiek,klej do rzęs,rzęsy,eyeliner Elf i baze do cieni firmy Elf :
W rozłożeniu (mniej więcej dokładnie) :
 W tajemniczym pudełku rzeczy które najczęściej używam :
Lewa strona pudełka kryje :
Kremy,perfumy,hydrolat oczarowy oraz zmywacz w żelu :
W prawej stronie pudełka ukryłam :
Dezodoranty,wodę Vichy,tonik i micele :
Dalej po lewej mam swe kubeczki rozmaitości :
Czyli moje pędzle :
Tusze do rzęs,odżywki,eyeliner,kredki oraz żel do brwi :
Dalsza część zawiera pomadki,błyszczyki,kredki,farbki i pomadki ochronne do ust :
Po lewej stronie znajduje się moja mini półka ;) :
Jej górna część zawiera  koszyczek który dostał od mojej siostry,który sprawdził się idealnie :
W prawej części umieściłam :
Maski do włosów,które czekają na swą kolej,krem do twarzy Vichy Idealia,krem pod oczy,peeling oraz balsam do stóp Dr.Stopa,mini szampon i odżywka do włosów, żel do rąk antybakteryjny, Aromatol,spirytus kosmetyczny, peeling Clareny, ulubione perfumy jakie aktualnie mam,bo ulubione to akurat Shalimar klik a te to City Rush - Avon,dalej Tanglee Teezer, jakiś spray do ciałaz drobinkami złota, bloker Ziaja,mini żel pod prysznic i balsam,oraz chusteczki Cleanic.
Po lewej stronie koszyczka :
Szczotka do włosów w kubeczku z tyłu,wszystkie przyrządy do pielęgnacji paznokci,
na dole po lewej polerka oraz Ziajowy krem pod oczy kozie mleko,a w kosmetyczkach :
 Próbki które w razie nagłego wyjazdu zawsze się przydadzą i nadrobią wszelakie kremy,szampony czy odżywki,taki mini zbiór kosmetyków :
W półce ułożyłam :
Pierwsza od góry :
Krem do depilacji Eveline (badziew,ale szkoda mi wyrzucać więc sobie stoi z tyłu),
balsam po opalaniu,balsamy,oliwki,oliwki w żelu,masła do ciała, ukochany suchy olejek Pat&Rub, i różnorakie żele pod prysznic. Tu też przypadkowo ukrył się (chwilowo) peeling do ciała,na półce poniżej i wannie się już nie zmieścił :
Druga od góry zawiera wszystko co dobre dla mych włosów :
Szampony,odżywki,maski,oleje,olejki,wcierki,pianka,lakiery,jedwab,odżywczy biowax i ulubiony olejek arganowy :
Trzecia od góry :
Przede wszystkim peelingiczy to do ciała,czy też do stóp,maseczka z zielonej glinki której jeszcze nie używałam,sól zwykła spożywcza,którą mi ktoś kiedyś polecił do kąpieli an przeziębienia,dziękuję :*
kremy,balsamy do stóp,olejek Synesis i krem Rilastil :
Poniekąd mogę Wam pokazać jedną część wanny którą zajełam,druga akurat jest włącznie z kosmetykami małżonka i synka więc ich pokazywać nie będę :
A teraz przekaże Wam moją tajemnicę - godzinnych posiedzeń w łazience :
czemu mi tam tak długo schodzi ?
a to dlatego,że do kąpieli niezastąpiony jest klimat,sól do kąpieli,płyny jak i ukochane bomby :
nieodłączne są też różne drinki,czy napoje,tu akurat woda mineralna z cytryną i lodem na ochłodę :
świeczki, świeczki, świeczki, które rozstawiam w czasie kąpieli gdzie się da :
i oczywiście fotoramka,w której słucham ulubionej muzyki :
oczywiście pilot mam przy półeczce przy wannie i mogę wszystko szybko zmieniać,przewijać i wybierać te nastrojowe nuty ;)
całość przy zgaszonym świetle wygląda mniej więcej tak,choć zdecydowanie zdjęcie niestety nie oddaje niepowtarzalnego klimatu i nastroju jaki lubię sobie stwarzać :)
Mam nadzieję,że dzisiejszy pomysł na posta był trafiony :)
Buziaki kochani,3 majcie się cieplutko :**
XoXo Wasza Gonia
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...