Obserwatorzy

wtorek, 23 września 2014

Virtual Long Matt - długotrwale matujący podkład do twarzy od Joko !

Dziś witam szczególnie dziewczyny :)
bo Was właśnie może zaciekawić podkład matujący,ja mam cerę mieszaną z tłustą strefą T i suchymi policzkami,potrzebuję więc czegoś co nie tylko dobrze zmatowi moją cerę (bądźmy szczerzy nikt nie chce być lampą dyskotekową i świecić na parę metrów) ale przede wszystkim nie wysuszy dość suchych już policzków,znalazłam swój idealny Max Factor lasting performance w odcieniu 101 i nie zamierzałam go zmieniać,do tej pory nie zamierzam,aczkolwiek dzięki zakupowi za jasnego jak dla mnie odcienia 100 musiałam go trochę przyciemnić żeby nie wyjść na bladziucha i tu postawiłam na Virtual,o dziwo byłam w szoku - duet idealny !
Co nieco od producenta :
Nowoczesny fluid o przedłużonej trwałości.
Dzięki zawartości składników pochłaniających sebum daje efekt matujący, idealnie równoważy strefy tłuste i suche. Rozprowadza się miękko i równo, kryjąc wszelkie niedoskonałości. Nie zatyka porów.
Efekt: matowa, aksamitna skóra przez cały dzień. 

Mój odcień to 109 - naturalny.
Cena : od ok.6zł do ok.15zł za 30ml. produktu.
Skład :
prezentuje się następująco :
W związku z tym,że odcień jest dla mnie za ciemny mieszam go z Max Factor lasting performance nr.100,wygląda to następująco :
 (pod spodem max factor na wierzchu Virtual)
każda "biała twarz" musi sobie jakoś radzić ;)


Marudzę na skład,ale bądźmy szczerzy Max Factor wcale o wiele lepszy nie jest i chyba większość naszych podkładów - niestety :
(po lewej Virtual po prawej Max Factor)

Moja opinia :
Produkt jest dość aksamitny,ma bardzo przyjemny zapach.
Dobrze się rozprowadza,daje zadowalające krycie,choć osoby które mają nadmiar krost czy wyprysków mogą być umiarkowanie zadowolone,jednak z użyciem korektora sprawdza się świetnie.
Jest idealnym dodatkiem do za suchych - wysuszających podkładów.
Poprawia wygląd naszej cery,wygląda na dobrze nawilżoną,zadbaną i delikatnie zmatowioną.
Utrzymuje się ok.5-8 godzin aczkolwiek jest trochę mniej widoczny pod koniec dnia.
U mnie bardzo dobrze się sprawdził na policzki wreszcie nie są wysuszone.
Choć dobrze się sprawdza,nie zaszkodził mi a wręcz mi się spodobał to skład pozostawia wiele do życzenia,owszem nie jest najgorszy,z tego co się nie mylę,nawet i mój ukochany Max Factor parafinę zawiera,a tu możemy nadziać się między innymi na Coco-glucoside popularny detergent jak i odpowiednik SLeS. Silikonu tu również sporo i choć dopiero wdrażam się w znajomości składów, wszystkich zapychaczy i szkodników dla mojej cery,to jak na średnie krycie trochę ich dużo.
Nie mniej jednak produkt zużyję do zmieszania z moim Max factorem,w duecie sprawdzają się idealnie,użycie od czasu do czasu nie jest na tyle negatywne by z niego zrezygnować bo jak na cenę jest nawet dobry,w tej cenie sądzę,niczego lepszego się nie znajdzie.
Choć pamiętajcie wysoka cena niestety nie zawsze oznacza dobry skład.

Moja ocena : 4-/6

Produkt otrzymałam od firmy Miraculum : www.miraculum.pl 
na wakacyjnym spotkaniu świętokrzyskich blogerek które odbyło się pod koniec lipca tego roku w Starachowicach  - klik !
Dziękuję firmie za prezenty jakimi nas obdarowała :)
Fakt otrzymania produktu nie miał wpływu na moją jego ocenę !
Ciekawa jestem czy Wy się z nim spotkałyście ?
Sama do końca nie wiem co o nim myśleć,z jednej strony skład a z drugiej fakt,iż jest to najlepszy podkład Virtual jaki stosowałam który tak dobrze działa,dość dobrze kryje,matuje i mi na pierwszy rzut oka nie szkodzi,a do tego niziutka cena.
Na wizażu opinii o nim nie ma ani jednej,dlatego ciekawa jestem czy stosowałyście i jak się u Was sprawdził ? Dajcie znać w komentarzach :)
Ja w związku z pierwszym dniem jesieni przygotowuję dżemiki jabłkowe w końcu za oknem dość deszczowa pogoda od samego rana trzeba więc sobie znaleźć zajęcie - w końcu nie lubimy tylko pić i spać :)
XoXo Wasza Gonia  

niedziela, 21 września 2014

Bomba odżywcza dla naszych włosów ! Chantal - zestaw prezentowy Sessio Moisture - recenzja

Dzień dobry :)
mam nadzieję,że u Was wszystko dobrze a niedzielne poranki możecie zaliczyć do tych najprzyjemniejszych w ciągu tygodnia :) dla mnie niedziela jest dniem spędzanym z rodziną cieszę się ze wspólnych chwil które mogę spędzić z najbliższymi,tęskni mi się za tymi moimi kochanymi siostrami ale cieszę się,że mam obok tak kochanego męża i cudowne dzieciaki :)
Zdrowie jest a to dla mnie najważniejsze - wszystko inne traci na znaczeniu :)
Mam chwilę,aby zająć się pielęgnacją - mam upragnioną chwilę dla siebie...
dziś o produkcie w którym zakochałam się od początku używania,szczególnie jeśli chodzi o odżywkę dwufazową :) czyli zestaw prezentowy "Sessio Moisture" od firmy Chantal !
Zestaw produktów polecany do codziennej pielęgnacji włosów suchych, łamliwych oraz z rozdwajającymi się końcówkami.
Zawarte w produktach ekstrakty z alg i marakui pomagają odzyskać włosom prawidłowy poziom nawilżenia oraz nadają im elastyczność i sprężystość.
Proteiny soi odżywiają i wygładzają włosy, dzięki czemu nie elektryzują się, łatwiej się rozczesują i układają. Regularne stosowanie produktów przywraca włosom zdrowy wygląd,witalność i połysk.
Zestaw zawiera :
- szampon nawilżający 275g.
- odżywkę dwufazową 200g.

Cena : 19,70zł klik !

Szampon :
 Odżywka dwufazowa :
Genialne jest zamknięcie tego produktu :)
Przez co nie dość,że nie wyleje nam się nigdzie to i jest ochraniaczem i gdy jest zablokowany dzieci go nie wypsikają dla mnie ogromny plus,bo mój synek wszystkie produkty które może wypsikać chętnie by wykorzystał na rozpylanie w powietrzu.
 Przed zmieszaniem :
 Po zmieszaniu :
 Moja opinia :
Firma powstała w 1989 roku,czyli w roku moich narodzin :)
od samego początku zajmowali się produkcją kosmetyków i powiem szczerze ten zestaw świetnie im wyszedł :) nigdy wcześniej nie spotkałam się z firmą i jej produktami,być może przez to,że przeważnie są do zakupienia internetowo lub w sklepach fryzjerskich w których ja nie bywam.
Szampon dobrze oczyszcza,cudownie pachnie,jest lekki,fajnie się pieni i przyjemnie się go używa.
Włosy po jego użyciu są oczyszczone,miękkie w dotyku i ładnie pachnące,są zdecydowanie mniej zniszczone a niżeli po szamponach jakich używałam do tej pory,wydają się nawet i o dziwo aksamitne :)
Jeśli chodzi o odżywkę zapach jest podobny do szamponu,choć bardziej intensywny.
Dopiero po użyciu odżywki włosy faktycznie mniej się elektryzują.
Są delikatniejsze i porządnie nawilżone,lśniące i mięciutkie - bardzo przyjemne w dotyku :)
Zestaw producenta zaleca do codziennego stosowania,ja używałam raz - dwa razy w tygodniu,mam włosy suche i za częste mycie je bardzo niszczy i wysusza - produkt używałam od początku sierpnia, czyli tak na około półtora miesiąca starczył - moim zdaniem jest dość nie wydajny, jeśli chodzi o szampon to jeszcze ujdzie,ale odżywka kończy się równie szybko jak szampon - ku memu zdziwieniu w żadnym zestawie się jeszcze z tym nie spotkałam,ale odżywkę i szampon bardzo polubiłam tworzą idealny duet,mały zgrabny który wszędzie możemy zabrać,chętnie w przyszłości zakupię ponownie aby zadbać o lepszy wygląd i kondycję moich włosów.

Moja ocena : 6+/6

Zestaw otrzymałam od firmy Chantal : www.chantal.com.pl
na wakacyjnym spotkaniu świętokrzyskich blogerek które odbyło się pod koniec lipca tego roku w Starachowicach - klik !
Dziękuję firmie za prezenty jakimi nas obdarowała i za dobrą jakość produktów dzięki którym moje włosy są zdrowsze i bardziej lśniące a ja cieszę się ich wyglądem :)
Fakt otrzymania produktu nie miał wpływu na moją jego ocenę !

XoXo Wasza Gonia  

sobota, 20 września 2014

Full Mellow - peeling do ust - guma balonowa - mniam !

Witajcie kochani :)
u mnie ostatnimi czasy sporo zawirowania,oczywiście pozytywnego :)
aktualnie witamy poranek z najpiękniejszą mą księżniczką,udało mi się znaleźć chwile,aby napisać Wam o moim ulubieńcu - najlepszy wśród najlepszych - przy nim Lush może się schować !
 Dzięki słodkiemu zapachowi waty cukrowej zostaniesz przeniesiona do czasów dzieciństwa.
Caster cukier oraz naturalny miód delikatnie wygładzi Twoje usta, a olejek jojoba sprawi, że staną się miękkie i nawilżone.
Candy Floss ma słodki smak, a nadmiar produktu możesz po prostu zlizać z ust.
Cudownie pachnie watą cukrową i nawilża usta, a co najważniejsze jest jadalny !
Skład :
 Cena : 25 zł za 30g.produktu - klik

Moja opinia :
 Peeling wręcz idealnie wygładza usta.
Pozostawia je odżywione,miękkie w dotyku i przyjemnie pachnące.
Pozbywa się wszystkich suchych skórek,dzięki czemu po peelingu może bez problemu wybrać ulubiony mocny,soczysty kolor pomadki,nie będą już nam się pojawiały suche skórki bo ich nie będzie.
Jest przyjemny w użyciu i ku mojej zgubie jadalny i smaczny !
Smakuje obłędnie i nigdy nie mogę powstrzymać się,żeby go nie zjeść,najchętniej zrobiłabym to jeszcze na samym początku używania :)
Zapach unosi i zdecydowanie dodaje mi skrzydeł,działa chyba lepiej a niżeli perfumy.
Pachnie gumą balonową i watą cukrową - przypominają się beztroskie czasy dzieciństwa.
Naturalny skład !
Wydajny.
Słodycz dla słodkich kobiet !
Zdecydowanie polecam - ja nie chce już żadnego innego,wszystkie moje wcześniejsze peelingi poszły w odstawkę.

Moja ocena : 6+/6

Peeling otrzymałam na wakacyjnym spotkaniu świętokrzyskich blogerek - klik
od firmy Full Mellow : www.full-mellow.pl - zapraszam :)
Fakt otrzymania produktu nie miał wpływu na moją jego opinię !

Miałyście może ?
Który wariant smakowy ? :)
Jak Wam się go używało ?
Jeśli nie oj żałujcie i koniecznie wypróbujcie,choć uwaga wpadniecie po uszy jak i ja !
Pozdrawiamy ! dwie słodkie dziewczyny ;*
XoXo Wasza Gonia 

poniedziałek, 8 września 2014

11 tydzień w zdjęciach - by margaritkaaa blog

Witajcie :)
Tydzień minął mi niezwykle szybko i w miarę przyjemnie,najmłodszej księżnej rodu wychodzi pierwszy ząbek i mam aktulnie nie przespane noce które zmieniły się w godziny usypiania,
jednak temperatury już nie ma co pozwala nam znowu wspólnie się śmiać i myśleć pozytywnie :)
Na początku tygodnia odwiedziła nas moja kochana Ewelinka :*
Serducho kochane niestety już wróciło do Norwegii i zobaczymy się dopiero za rok,
mam więc nadzieję,że ten rok szybko zleci :)
Ewel obdarowała nas pięknym zestawem,
będzie w sam raz na wieczory spędzane wspólnie,albo na mroźne zimowe popołudnia :)
Tak się z Lewandosiem śmiałam,że ta babcia z dziadkiem to my na starość,
a za nami widać już nasze duże tuje które tego roku zasadziliśmy :)
Będąc z stokrotce natknełam się na Shape z ćwiczeniami Chodakowskiej,
jakże bym mogła nie zakupić :) płyta leży prawie tydzień a ja jej nawet nie obejrzałam,
nie ma to jak dobra motywacja...
Od samego początku tygodnia zastanawiałam się,czy zakupić wymarzone melissy,
czy kalosze Meduse,na www.butsklep.pl jest darmowa wysyłka,a dodatkowo zapisując się na newsletter dostajemy kod (ważny 30 dni) dzięki któremu od naszego zamówienia odliczana jest kwota 33zł (jednorazowo - liczy się pierwsze złożone zmówienie)
żal więc było nie skorzystać
myślałam o tych butach :
jednak,że lato trwa do 21 września wybrałam marzenia !
i zakupiłam ukochane melisski :)
Królewna wiedziała co dobre,a ja aż się nie mogę doczekać,aż jej będę mogła zakupić jej pierwsze dziecięce (oczywiście poczekam aż będzie sprawnie dreptać :) być może nastąpi to już w przyszłym roku)
zrobiłam zdjęcia do posta o moich ukochanych podkładach i porównanie trzech najjaśniejszych odcieni - myślę post w sam raz dla bladziuchów :)
Było smakowicie,synek upiekł mi tort i zaśpiewał 100 lat !
Mój kochany <3
 a to mój piękny i wyjątkowy tort :)
małżonek natomiast zadbał o pyszną kolację :)
oczywiście jak u mnie nie obyło się bez pyszności :)
Lody ( sorbet bardziej malinowy z malin z ogrodu - pycha ! )
ukochana kawa na zimno w wersji sklepowej,jak ja się cieszę,że jest znowu dostępna :)
oczywiście mój portfel już mniej...
pyszne muffiny i ulubiona kawa na gorąco - karmelowa !
Królewna spacerowo :)
Wraz z kochanymi przyjaciółmi Gosią i Rafałem byliśmy na koncercie naszej Starachowiczanki Ewy Jach i Milano,pierwszy koncert Laurki,przy piosenkach Ewy zasneła raz dwa :)
Małżonek był wczoraj o poranku na grzybach,
udało mi się uchwycić ostatnie sztuki przed wrzuceniem do garnka,bo właśnie je kroił i wcale nie chciał poczekać,nu nu ;)
Piękny i słoneczny dzień spędziliśmy wspólnie razem z sobą,dziećmi,babcią Laurki i Rafałka oraz naszym psiakiem nad wodą,czyli Mostki,potem wybraliśmy się do Wąchocka,
nasz pies ma zdecydowanie przewartościowane ego,jednym słowem dzikus z niego i prawdziwy zadziora,zepsuł smycz i pobiegł za psem co tam,że pięć razy większy,ale jak chciał go pogryźć wyglądał wręcz komicznie,nawet mu do ogona nie sięgał :)
ale zanim mu zaczeło odbijać ja relaksowałam się przy kubku gorącej kawy
moje kochanie robiło nam zdjęcia :*
Rafałek bawił się w najlepsze :)
Lurka chichrała się na kocu :)
w drodze powrotnej wstąpiliśmy do sklepu po pieczywo,
ja wybrałam sobie pyszny lody :)
jakaś nowość chyba :) chociaż i tak wolę migdałowego w czekoladzie
 a po powrocie okazało się,że mój kochany mąż zrobił mi niespodziankę :)
czyli to co kobiety kochają najbardziej :)
musująca babeczka do kąpieli Body Club wanilia !
dziękuję kochany :*
Mam nadzieję,że u Was tydzień minął równie przyjemnie,wszystkiego pozytywnego na następny :)
XoXo Wasza Gonia 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...