Witajcie kochane !
Na sypki puder od Wibo Banana skusiłam się od razu nie czekając na promocje w Rossmanie,
jeśli chcecie dowiedzieć się dlaczego tak bardzo mi na nim zależało i dlaczego obszukałam parę sklepów aby go zdobyć zapraszam do dalszej części mojej recenzji mini pudrowego odkrycia.
Banana Lose Powder to sypki puder który służy do aksamitnego wykończenia makijażu i tworzenia konturu twarzy. Puder ma żółty odcień, który pozostawia cerę świetlistą i odświeżoną.
Komponuje się z każdym rodzajem i odcieniem skóry.
Puder bardzo pomocny przy cerze tłustej, koryguje widoczne zaczerwienienia oraz sińce pod oczami.
Składniki :
Talc, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Mica, Magnesium Stearate, Silica, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Hexylene Glycol, Hudrolyzed Collagen, Parfum, Hexyl Cinnamal, Linalool, Benzyl Salicylate, CI 19140, CI 77491.
Opakowanie :
Mały okrągły słoiczek wykonany z plastiku.
Nie jest on ani śliczny, ani też jakiś niespotykany, jest za to praktyczny, solidny i tani.
Puder wydobywa się przez sitko, jak dla mnie to plus ponieważ zapobiega to jego pyleniu,
sitko się nie zapycha dzięki czemu nie wydobywamy pudru w nadmiarze.
Słoiczek mieści 5,5g produktu.
Sitko jest oczywiście zaklejone fabrycznie kawałkiem przeźroczystej folii aby zawartość pozostała w opakowaniu w nienaruszonym stanie i wszystko ładnie oraz estetycznie wyglądało.
Moja opinia :
Puder miał być bestsellerem jako puder pod oczy, kupiłam go zanim jeszcze wywołał taki wielki buuum na rynku kosmetycznym.
Już wtedy słyszałam o nim bardzo wiele pozytywnych opinii.
Po promocji w rossmanie z tego co Wy mi pisałyście nie mogliście go nigdzie dorwać i faktycznie wiele polskich pięknych słowiańskich kobiet się na niego rzuciło i zaopatrzyło swoje kosmetyczki w odrobinę bananowego szaleństwa.
Po paru miesiącach stosowania muszę przyznać, że wszystkie ahy i ohy kierowane pod jego adresem były odrobinę ponad jakość.
Puder nie zawiera cudownego naturalnego składu, cały czas się łudzę, że jednak mogło być gorzej.
Bardzo podoba mi się konsystencja, odcień i zapach bananów, może odrobinę chemiczny ale nadal jest to wyczuwalny banan !
Nie jest to puder matujący przez co na cerze tłustej trzeba często sięgać po poprawki.
Ładnie wypełnia okolice pod oczami i drobne zmarszczki - nie uwidacznia ich, a wręcz delikatnie dodaje blasku i świeżości. Należy pochwalić również fakt, że nie wchodzi w załamania.
Idealnie sprawdza się jako puder utrwalający korektor pod oczy.
Robiłam mu już wiele testów, ponieważ zawsze wydawał mi się taki przeciętny - aż odkryłam jego fenomen nakładając puder matujący innej firmy na połowę twarzy i puder banana na drugą połowę - efekt ? Idealnie rozświetlona, odżywiona, promienna cera kontra szarość i mat drugiej połówki twarzy. Od tego momentu używam go praktycznie zawsze gdy wiem, że będzie to dzień nagrywania na youtube, moja cera wygląda dobrze a ja czuje się jeszcze lepiej.
Na codzienne wyjścia staram się jednak dalej stosować pudry matujące bo ten jak wspomniałam za długiego efektu nie daje.
Uuuu... się rozpisałam :)
Mam nadzieję, że ktoś doczytał. Jakie są Wasze opinie na Jego temat ?
Ja spokojnie mogę mu dać 7/10.
Sądzę również, że zakupie kolejne opakowanie gdy tylko dotrę do końcówki tego.
Ostatnio u nas się trochę działo, ja próbuję zmotywować się do ćwiczeń, i większej aktywności i chyba znalazłam swój złoty środek jakim jest Slavica Dance.
Przyznajcie sami czerwień na ustach plus słowiańskie rytmy robią swoje !
W szkole odbył się bieg dla życia - dwójka moich medalistów :
Mamy również nowego domownika :
Na YouTube ukazał się ostatnio również nasz mini vlog/mini relacja z pięknego Southport :
XoXo Wasza Gonia ♥