Obserwatorzy

sobota, 17 sierpnia 2019

Pierwsza wyprawa do Colne jednak okazala sie owocna

Witajcie
Wieki mnie tu nie bylo. Instagram, youtube calkowicie zdominowal forme pisana.
Dzis postanowilam zrobic jednak wyjatek i co nieco napisac.
Dzisiejszego dnia wybralismy my sie po raz pierwszy do Colne (miasto w Wielkiej Brytanii, w regionie North West) bylo deszczowo jak na Anglie porzystalo, czylo pogoda nie zaskoczyla, jednak mimo pogody, urzeklo mnie to miejsce. Czulam sie jakbym chodzila po anglojezycznym centrum Gdyni. Piekne angielskie sklepiki, wszystko zadbane, dobrze utrzymane i zrobione z wyrafinowanym wrecz gustem. Kwiaty ktorych w centrum miasta bylo sporo. Uwielbiam otaczac sie kwiatami, wiec byc moze dlatego tez tak bardzo polubilam to miejsce, Cisza, spokoj i wszedzie rodowici anglicy, a przynajmniej na takich wygladali, panowala tam harmonia i wszystko bylo jednak spójne.
Pojechalismy wybrac kominek do naszego nowego domu, niestety kominka ktory spelnialby nasze wymogi nie znalezlismy, ale nie poddajemy sie i szukamy dalej aby przed zima skonczyc.

Oczywiscie nie obylo sie bez wyprawy do Tk Maxxa, gdzie mialam kupic tylko najnowsza palete Becca z kolaboracja z Khloe Kardashian i Malika (amerykanska aktorka), oto co znalazlam :



Contour Cosmetics (kosmetyki z UK):
Rozswietlacz Illamasqua odcien:Elecktric oraz puder
 (jak dla mnie bronzer) od Elizabeth Arden:
Kolekcja Becca wydana z Khloe i Malika: 
Jest cudowna !

Pozdrawiamy :) Idziemy zwiedzac dalsze czesci Anglii.
Zapraszam na YouTube - klik
Oraz na moja nowa strone na fb: malgorzatalewandowskamakeup.


Malgorzata Lewandowska

wtorek, 15 sierpnia 2017

Weekend w Formby Beach and Squirrel Park

Witajcie kochani !
Dzisiaj chciałam napisać Wam o pięknym, cudownym wręcz miejscu, plaży którą zawsze widuje przy lądowaniu na lotnisku Liverpool, na pewno kojarzy ją nie jedna osoba która tam właśnie ląduje.
Miejsce pełne historii, idealnie przez lata utworzone wydmy, długa plaża i miejsce praktycznie bez ludzi a z plażą chronioną niezastąpione miejsce na wypoczynek, mówię tu o Formby Beach i Squirrel Park, miejscu gdzie przy odrobinie szczęścia możecie spotkać wiewiórki czy króliki których tam brykających na wolności nie brakuje, mam nadzieję, że i to niebawem mi się uda.
Jeśli będziecie w pobliżu i chcielibyście porządnie odpocząć zapraszam właśnie tam klik.
Tutaj parę naszych zdjęć z tego cudownego weekendu spędzonego z moimi najbliższymi.

 Moja idealna rodzinka :)
 Kocham Go - moja druga połówka :)
 Nasza gwiazda :)
 I słodziak w rodzinie siedzący za nami :)
 Kochane rodzeństwo :)
 Idealny tata budujący zamek dla swych książąt ;)
 Piękne wydmy
 Mała kopia mamy
 Idealne zakończenie dnia dzieciaki mają swoje ulubione lody
 A my dobry sok i pyszne lody na drogę powrotną, na pewno będzie co wspominać i gdzie wracać
kocham to miejsce szczególnie gdy mam obok siebie moje trzy skarby !

Zapraszam również na film na YouTubie :
XoXo Wasza Gonia 

czwartek, 20 lipca 2017

Scholl Velvet Smooth - elektroniczny system do pielęgnacji paznokci

Cześć !
Koniec roku szkolnego w Anglii zbliża się wielkimi krokami - nareszcie będą codzienne spacery i relaks dla całej rodziny o ile nie będzie deszczu, bo dziś nam troszkę plany popsuł.
Jeśli o relaksie mowa koniecznie muszę przedstawić Wam moje nowe odkrycie od marki Schooll !
Zawsze chciałam mieć duży pilnik do pięt czy skórek, ale też ciekawił mnie ten mniejszy do paznokci odkąd usłyszałam że jest dobry do zdejmowania hybryd postanowiłam wypróbować szczęśliwy traw (co często mi się przytrafia) chciał ze akurat w ciągu tygodniowego wyjazdu do Polski w Rossmanie była duża promocja na oba :) postanowiłam więc zakupić i jeden i drugi i zapłaciłam o wiele mniej niż ich stała cena. Kupiłam również olejek do kąpieli dla stóp, a dokładniej 150ml. płynu ratującego zmęczone stopy i odświeżającego zarazem również polecam ale o nim kiedy indziej, dziś skupmy się na pilniku który zaoszczędza nasz czas :


Scholl Velvet Smooth electronic nail care system


Z tyłu na opakowaniu macie wszystko idealnie opisane, wyjaśnione od początku jak używać po raz pierwszy, co do czego aż po ilość użyć, dni w jakim trzeba lub należałoby wymienić głowice ścierające na nowe bo wiadomo ścierają się i niszczą jak w każdym innym pilniku.


Całość prezentuje się elegancko i prosto, najwięcej miejsca chyba zajmują te nakładki ale i tak jest to urządzenie które zmieścicie w każdej walizce jeśli tylko będzie potrzeba zabrania ich ze sobą.

Krok 1 : Opiłuj - Manicurzyści polecają piłowanie paznokci ponieważ pomaga zapobiegać ich niszczeniu.
Krok 2 : Wygładź - aby wyrównać krawędzi i wygładzić płytkę paznokcia.
Krok 3 : Wypoleruj - aby natychmiast nadać im zdrowy wygląd i połysk.


 Świetnym rozwiązaniem szczególnie na początku - są numerki na każdej nakładce 1,2,3 - trzy kroki dzięki którym wieki od którego zacząć i na którym skończyć dodatkowo każda jest innego koloru i z zupełnie innym wykończeniem ścierającym lub wygładzającym.


 Nr 1 - pilnik gruboziarnisty który niestety ściera się najszybciej i zupełnie nie pomaga w szybszym przygotowaniu paznokci do hybryd a już szczególnie przy ich spiłowywaniu - odradzam za szybko się ściera już o niebo lepsza jest najtańsza frezarka.
Pilnik jednak dzięki swojemu zautomatyzowaniu szybko i sprawnie piłuje i nadaje odpowiedni kształt naszym paznokciom - wszystko idzie 5 razy szybciej niż normalnie co dla mnie jest wybawieniem ja akurat piłować swoje paznokcie bardzo lubię.
Jedyny minus że ta nakładka akurat zużywa się najszybciej.


 Nr 2 - delikatny pilnik bardzo drobnoziarnisty na prawdę różni się niewiele od polerki(3) lubię nim jednak przygotowywać płytkę paznokcia pod hybrydę nie ściera za bardzo i nie niszczy płytki a bardzo dobrze ją ściera i delikatnie wyrównuje, jeśli nie noszę hybryd używam 2 i 3 i noszę je solo !


 Nr 3 - to odkrycie roku nie sądziłam, że jest coś co tak szybko, delikatnie i naturalnie potrafi nabłyszczyć moje paznokcie, po 3 kroku często nakładam olejek kokosowy Semilac lub czarną odżywkę z Eveline i chodzę z takimi pazurkami parę dni dając im odpocząć od hybryd czy lakieru.


Cena : 169,99 zł rossmann.pl
Cena samych nakładek : 39,99 zł rossmann.pl

Przechodząc do szybkiego podsumowania bo już się trochę rozpisałam,
zestaw zdecydowanie z droższych ale moim zdaniem warty zainwestowania, dzięki dobrze dobranym nakładkom moje paznokcie wreszcie się nie rozdwajają, nie łamią i nie mają żadnych irytujących źle spiłowanych krawędzi, widzę również jeden większy plus jako kobieta - oszczędzam na rajstopach bo mój paznokieć ich już nie zaciąga podczas zakładania, nie zahaczam ponieważ są idealnie gładkie.
Nawet nie wiecie ile par nowych rajstop w swoim życiu wyrzuciłam wspominając jedno z najczęściej używanych polskich słów których tutaj przytaczać jednak nie będę ;)
Jednym słowem polecam i żałuje że tak późno sama się na nie zdecydowałam.

Moja ocena: 6/6

Wy macie, używacie pilników z Scholl ?
Jeśli macie również frezarki godne polecenia chętnie o nich usłyszę :)
Bo za taką się rozglądam.

I na koniec w superdrug.com są aktualnie fajne promocje,
ja skusiłam się na 3za2 :) czyli korektory, fixer i szczotkę do włosów i parę innych naszych zakupów z tego dnia :
Byliśmy również w klinice w Oldham, niestety wychodzi na to że naprawiając swoje zdrowie będę tam często i zostawię jeszcze więcej kasy, ale niestety zdrowie najważniejsze więc może nie jest tak źle jak myślałam że będzie w każdym bądź razie możecie mi życzyć zdrowia i pamiętajcie regularne badania są lepsze niż późniejsze opłacanie leczenia w tysiącach złotych.
Nasz mały spacer po Oldham :



XoXo Wasza Gonia 

poniedziałek, 10 lipca 2017

3 niezbędne gadżety zadbanej kobiety

Hey !
Poniedziałek upłynął mi dziś bardzo szybko, właśnie wróciłam z angielskiej przychodni, zjadłam śniadanio-obiado-kolacje i z niecierpliwością przebieram nogami czekając na jutrzejszego kuriera.
Z okazji swoich urodzin postanowiłam się odchamić i zrobić sobie wymarzony prezent, w czasie tego czekania znalazłam chwilę aby napisać Wam o 3 niezbędnikach (moim zdaniem) każdej zadbanej, zaradnej i uporządkowanej kobiety - 3 małe czarodziejskie "pomagacze".


Killys jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek do pielęgnacji paznokci stworzyła odpychacz do skórek idealny, odkąd zaczełam w swoim domowym zaciszu robić hybrydy przeszłam już przez wiele takich zwykłych szybkich pomagaczy, nie spodziewałam się również że może mnie coś w tym wypadku zadziwić - a jednak odpychacz marki Killys jest idealnie wyprofilowany, zaokrąglony, bardzo dobrze wykonany przez co pierwszy raz był to zabieg delikatny, skuteczny, szybki a zarazem nie drażniący skórek i nie rysujący płytki paznokcia.
Sylikonowa rączka zapobiega wyślizgiwaniu się z dłoni.
Świetnie sprawdza się również przy zdejmowaniu lakieru hybrydowego, dodatkowo jest tani 
ok.7-10 zł i ma piękne kolory do wyboru po żywe i neonowe do stonowanych i eleganckich.
Produkty Marki Killys możecie znaleźć np. w tesco, carrefour, piotr i paweł, auchan, simply market, rossmann, polo market, natura czy super-pharms. 



Grzebyk do rzęs Inglot jest niezbędnikiem wielu makijażystek.
Możecie go zakupić w Inglocie za 19,00 zł.
Ja grzebyk otrzymałam jako jedną z części prezentów urodzinowych od swoich przyjaciółek.
One chyba nawet nie wiedzą jak odmieniły moje rzęsy, i mój codzienny wygląd.
Grzebyk idealnie rozczesuje rzęsy, pozbywa się nadmiaru tuszu przez co nasze rzęsy nie są obciążone i o wiele rzadziej wypadają. Rozkleja sklejone rzęsy przez co widać że mamy ich więcej niż jeśli zostawilibyśmy je takie sklejone z nadmiarem tuszu.
Ma cienkie i precyzyjnie rozmieszczone ząbki, wykonane ze stali nierdzewnej.
Bardzo dobrze się go czyści, jest składany więc oprócz higieny i zabezpieczenia naszego grzebyka mamy też pewność że zmieści się do każdej kosmetyczki.
Mój niezbędnik codziennego make-up-u.



For Your Beauty Basic grzebyk/przyrząd do czyszczenia szczotek do włosów.
Dokładnej jego ceny nie pamiętam, na pewno kupicie go za mniej niż 15,00 zł w Rossmanie.
O grzebyku usłyszałam od Katosu i z niecierpliwością czekałam na swój wylot do Polski, by w rossmanie poszukać tego małego cudu.
Dzięki niemu wreszcie nie męczę się z czyszczeniem swoich szczotek do włosów czy grzebieni, nie potrzebuje żadnych wsuwek, igieł czy innych drobnych rzeczy.
Po prostu zręcznie wyczesuje i raz dwa czyszczę swoje szczotki.
Niby mała rzecz, a jednak pomaga i ułatwia życie.
Grzebyk ma dobrze wykonaną drewnianą rączkę i sporo zaokrąglonych drucików rozstawionych jeden koło drugiego, mają ostre końcówki, więc to chyba jeden minus ale biorąc pod uwagę jak szybko ułatwiają życie na pewno po zużyciu kupię kolejny.



Czy Wy również macie swoje kosmetyczne niezbędniki, które choć małe i niekoniecznie drogie dają duży efekt i ułatwiają życie ?
Jeśli tak koniecznie się nimi podzielcie chętnie sama wypróbuje.

Zapraszam Was również na najnowszy film na YouTubie :

XoXo Wasza Gonia 

piątek, 23 czerwca 2017

Wibo Banana Lose Powder - sypki puder do twarzy

Witajcie kochane !
Na sypki puder od Wibo Banana skusiłam się od razu nie czekając na promocje w Rossmanie,
jeśli chcecie dowiedzieć się dlaczego tak bardzo mi na nim zależało i dlaczego obszukałam parę sklepów aby go zdobyć zapraszam do dalszej części mojej recenzji mini pudrowego odkrycia.

Banana Lose Powder to sypki puder który służy do aksamitnego wykończenia makijażu i tworzenia konturu twarzy. Puder ma żółty odcień, który pozostawia cerę świetlistą i odświeżoną.
Komponuje się z każdym rodzajem i odcieniem skóry.
Puder bardzo pomocny przy cerze tłustej, koryguje widoczne zaczerwienienia oraz sińce pod oczami.


Składniki :
Talc, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Mica, Magnesium Stearate, Silica, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Hexylene Glycol, Hudrolyzed Collagen, Parfum, Hexyl Cinnamal, Linalool, Benzyl Salicylate, CI 19140, CI 77491.


Opakowanie :
Mały okrągły słoiczek wykonany z plastiku.
Nie jest on ani śliczny, ani też jakiś niespotykany, jest za to praktyczny, solidny i tani.
Puder wydobywa się przez sitko, jak dla mnie to plus ponieważ zapobiega to jego pyleniu,
sitko się nie zapycha dzięki czemu nie wydobywamy pudru w nadmiarze.
Słoiczek mieści 5,5g produktu.
Sitko jest oczywiście zaklejone fabrycznie kawałkiem przeźroczystej folii aby zawartość pozostała w opakowaniu w nienaruszonym stanie i wszystko ładnie oraz estetycznie wyglądało.


Cena : 15,49zł rossmann.pl


Moja opinia :
Puder miał być bestsellerem jako puder pod oczy, kupiłam go zanim jeszcze wywołał taki wielki buuum na rynku kosmetycznym.
Już wtedy słyszałam o nim bardzo wiele pozytywnych opinii.
Po promocji w rossmanie z tego co Wy mi pisałyście nie mogliście go nigdzie dorwać i faktycznie wiele polskich pięknych słowiańskich kobiet się na niego rzuciło i zaopatrzyło swoje kosmetyczki w odrobinę bananowego szaleństwa.
Po paru miesiącach stosowania muszę przyznać, że wszystkie ahy i ohy kierowane pod jego adresem były odrobinę ponad jakość.
Puder nie zawiera cudownego naturalnego składu, cały czas się łudzę, że jednak mogło być gorzej.
Bardzo podoba mi się konsystencja, odcień i zapach bananów, może odrobinę chemiczny ale nadal jest to wyczuwalny banan !
Nie jest to puder matujący przez co na cerze tłustej trzeba często sięgać po poprawki.
Ładnie wypełnia okolice pod oczami i drobne zmarszczki - nie uwidacznia ich, a wręcz delikatnie dodaje blasku i świeżości. Należy pochwalić również fakt, że nie wchodzi w załamania.
Idealnie sprawdza się jako puder utrwalający korektor pod oczy.
Robiłam mu już wiele testów, ponieważ zawsze wydawał mi się taki przeciętny - aż odkryłam jego fenomen nakładając puder matujący innej firmy na połowę twarzy i puder banana na drugą połowę - efekt ? Idealnie rozświetlona, odżywiona, promienna cera kontra szarość i mat drugiej połówki twarzy. Od tego momentu używam go praktycznie zawsze gdy wiem, że będzie to dzień nagrywania na youtube, moja cera wygląda dobrze a ja czuje się jeszcze lepiej.
Na codzienne wyjścia staram się jednak dalej stosować pudry matujące bo ten jak wspomniałam za długiego efektu nie daje.

Uuuu... się rozpisałam :)
Mam nadzieję, że ktoś doczytał. Jakie są Wasze opinie na Jego temat ?
Ja spokojnie mogę mu dać 7/10.
Sądzę również, że zakupie kolejne opakowanie gdy tylko dotrę do końcówki tego.

Ostatnio u nas się trochę działo, ja próbuję zmotywować się do ćwiczeń, i większej aktywności i chyba znalazłam swój złoty środek jakim jest Slavica Dance.
Przyznajcie sami czerwień na ustach plus słowiańskie rytmy robią swoje !

W szkole odbył się bieg dla życia - dwójka moich medalistów :

Mamy również nowego domownika :

Na YouTube ukazał się ostatnio również nasz mini vlog/mini relacja z pięknego Southport :
XoXo Wasza Gonia 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...