Od dobrego roku słuchałam od mojej kochanej Zuzy
mademoisellezu o cudownych suchych olejkach jakie na rynek wypuściła firma Dove. Czekałam z niecierpliwością jak tylko dolecę do Polski i będę mogła je kupić w Rossmanie - cena tych olejków mnie dosłownie powaliła.
Bo jeśli chcemy wypróbować coś tak małego i wystarczającego na miesiąc cena ponad 30zł jest spora. Nawet ok.26zł w tesco mnie do ich zakupu nie zachęciła.
W ostatnim dniu przed wylotem znalazłam je na dużej promocji w Naturze i tam także polecam Wam ich szukać. Nawet 10zł nie zapłaciłam, I jako cena na wypróbowanie jest zdecydowanie spoko.
Po wysłuchaniu wszystkich ochów i achów wiedziałam że obydwa zarazem ten jak i ten niebieski polecą razem ze mną do domu. Po wypróbowaniu obydwóch mogę przedstawić Wam mojego faworyta i numer jeden wśród wszystkich suchych olejków z drobinkami złota.
Dove DermaSpa Goodness - jedwabisty olejek do ciała :
O produkcie :
Przywraca skórze promienny blask i aksamitną miękkość i gładkość.
Pełnia nawilżenia każdego dnia.
Technologia Cell-MoisturizersTM - aktywne składniki nawilżające z naturalnymi olejkami roślinnymi. Działają w sercu komórek skóry wspierając nawilżenie i odbudowę (efekt warstwy rogowej naskórka).
Linia Dove DermaSpa Goodness przeznaczona została do suchej skóry.
Inspirowany pielęgnacją Spa.
Nuty zapachowe :
Kremowa wanilia, soczysty kokos, piżmo, cytrusy, energetyzujący imbir, jabłko w połączeniu z bukietem frezji i plumerii.
Skład :
Aqua, Glycerin, Dimethicone, Isopropyl Myristate, Hydroxystearic Acid, Sodium Hydroxypropyl Starch Phosphate, Petrolatum, Arachidic Acid, Caprylyl Glycol, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Citrus Aurantifolia Peel Powder, Citrus Limon Peel Powder, Dimethicone Crosspolymer, Disodium EDTA, Glucose, Glyceryl Hydroxystearate, Hippophae Rhamnoides Oil, Palmitic Acid, Parfum, Phenoxyethanol, Sodium Hydroxide, Stearic Acid, Tapioca Starch, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citral, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, CI 77891.
Po rozsmarowaniu pozostaje delikatny blask.
Moja opinia :
Suchy olejek Dove zawiera bardzo małe, zmielone drobinki w kolorze złota.
Szybko się wchłania, nie pozostawia na skórze tłustego filmu.
Przy rozprowadzaniu przypomina mi bardziej suchy piasek a niżeli coś tłustego i nieprzyjemnego.
Nie da się z nim przesadzić i każda warstwa nawet średnio dokładnie nałożona wygląda dobrze.
Jest bardzo suchy co jest dla niego plusem, ponieważ nie spływa i nie pozostawia złotych plam.
Tamten jednak bardzo spływał w porównaniu do tego i zostawiał bardzo mocne drobinki które przy dużym słońcu wyglądały nachalnie i przesadnie.
Choć tamten uważałam za genialny musiałam uważać przy jego nakładaniu ten jest zdecydowanie jego lepszym odpowiednikiem.
Już wiem, że jest moim numerem 1 wśród produktów niezbędnych latem.
Jego niebieski bezdrobinkowy brat także był niezły, zapach miał nawet przyjemny jednak nie posiadał pięknego odcienia złota które tak pięknie rozświetla skórę.
Moja ocena : 6/6
Małe nowości ostatnich zakupów.
Życzymy Wam również szczęśliwych i pięknych walentynek :)