Obserwatorzy

piątek, 12 sierpnia 2016

Jest taki jeden dzień w roku - urodziny !

W tym roku obchodziłam swoje 27 urodziny, to chyba ten rok gdzie zamiast świeczek na tort kupuje się literki, wychodzi ich mniej gdy cyferek brakuje ;)
Choć sama pamiętam, w zeszłym roku dla teściowej przygotowałam taki full wypasiony z taką samą ilością świeczek ile minionych lat już ubyło, było ich ponad 50 i wyglądało to obłędnie :)
Mój tort w tym roku był niespodzianką od mojej siostry i męża po części, bo wprawdzie tort robiła siostra, mąż jednak do tego spisku ją namówił, a całą resztę jeśli chodzi o świeczki przyozdobił.
Swoją drogą nigdy w życiu tak obłędnie smakującego tortu nie jadłam i żałuję, że ja takich zdolności kulinarnych nie mam, chociaż jest to również i mały plus, nie przytyję od pieczonych rarytasów.

Przyjęcie było skromne, jednak w gronie najbliższych mi osób.
Przygotowaliśmy nasze ukochane roladki z łososiem, gyros, nie obyło się również bez pysznego sernika.
Mój mężczyzna rozwiesił mnóstwo balonów, a ja myślałam, że jestem już na to za stara.
Torcik z truskawkami wyglądał tak, smakował o niebo lepiej !
Dzień wcześniej miałam również miłą niespodziankę.
Nie nie jest to prezent urodzinowy, a nowy członek naszej Lewandosiowej rodzinki.
Nie lubię gdy zwierzęta traktujemy jako prezent i zdecydowanie takie prezenty odradzam.
Tak się jednak zdarzyło i chyba szczęście do nas uśmiechneło, że dzień przed narodzinami mogliśmy odebrać naszą wymarzoną kotkę, była już na tyle samodzielna, że mogła do nas szybciej trafić a niżeli miała pierwotnie. Wszyscy zakochali się w niej od pierwszego przytulenia, ale jak się w takiej puchatej słodkości nie zakochać, szczególnie gdy jest taka zabawna.
Uwielbia wylegiwać i bawić się między swoimi zabawkami.
A na początku spała właśnie tak, ze swoją mini myszką.
Otrzymałam także piękne prezenty - na nie nigdy nie jesteśmy za stare ;)
Prezent od małżonka i dzieci.
Piękna sukienka od siostry i jej rodziny.
Sówka która stoi po prawej również jest prezentem urodzinowym od męża.
A wygląda tak, miała stać przed drzwiami, jest jednak tak piękna, że zajeła miejsce na komodzie - coś czuje, że nasz kociak raz dwa by się dnie niej dobrał.
Dodatkową niespodzianką była przysłana ostatnio szufladka/organizer na kosmetyki.
Parę dni po urodzinach przyszła również niespodzianka z Polski od moich kochanych przyjaciółek.
One zawsze wiedzą czego aktualnie potrzebuję :* :*
Teraz czuję się jak za bardzo rozpieszczona baba :)
Muszę przyznać, że urodziny są chyba jednym z najpiękniejszych dni w roku, zawsze wzruszam się gdy śpiewają sto lat, bardziej wzruszają mnie tylko kolędy śpiewane na pasterce, wtedy już ryczę :)
Czy Wy również cieszycie się i doceniacie ten jeden jedyny dzień w roku ?
XoXo Wasza Gonia 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...