Obserwatorzy

niedziela, 31 marca 2013

Wielkanocny czas spędzony z rodzinką

Kochani w tych szczególnych dla mnie świętach pragnę podziękować Wam za to,że jesteście,że przy mnie trwacie,czytacie moje posty,motywujecie do działania i pozwalacie się rozwijać :)
Dziękuję za cierpliwość,dobre słowo,za chęć jak i również za dzielenie się swoimi spostrzeżeniami na różne tematy ze mną,za swoje własne zdanie,które niekiedy jest zgoła inne od tego... mojego :)  przez co nie jednokrotnie nasze konwersacje mają sens,i dążą do jakiegoś określonego celu czy chociażby kompromisu ;) dziękuję że Was mam,że ciągle przybywa nowych subskrybentów,że nowe osoby wciąż tu zaglądają i zostawiają jakiś ślad po sobie :)
Pragnę również życzyć Wam dużo miłości,wiary w samych siebie,mocy w dążeniu do założonych sobie celów,wzajemnego szacunku względem drugiej osoby,szczerości,cierpliwości, życzliwości,świąt spędzonych w gronie rodzinnym,aby dane Wam było w ciągu tych paru dni wypocząć,nabrać pozytywnej energii :) dziękuję jeszcze raz,że Was mam i życzę wesołych, spokojnych,wyjątkowych Świąt :) Buziaki :****

Względem opisania jak ja miło spędziłam święta dodam tylko,że zupełnie zapomniałam o zmianie czasu,moje dziecię ma jednak swój własny zegar i "dało" mi pospać godzinkę dłużej,no załóżmy ;)
Nie mniej jednak byłam bardzo happy jak wstałam i okazało się,że jest po 7 a nie po 6 jak to zwykle u nas bywa,potem jednak małżonek nie omieszkał przypomnieć,że zmieniamy czas :)
Wstaliśmy więc i z zimową aurą za oknem zasiedliśmy do wspólnego (niestety  w tym roku tylko w trójkę) świątecznego śniadanka  :
Po śniadanku był czas na odrobinę słodkości :
I chwilka na wspólne foto :) które dzięki interesującej bajce jaka akurat leciała w tv wyszły jak wyszły,choć że wyszły można zaliczyć do cudów ;)
 
Mój wyjątkowy małżonek wraz z wspaniałym synkiem :**
I cała trójca ;) :
Niestety pogoda i moje złe samopoczucie rodzinny spacer troszeczkę zepsuły,jednak pozwoliły poczuć ten klimat śniegu w święta nie zaznany w Boże Narodzenie :)
Kochani trzymajcie się ciepło,mnie teraz czeka parę spotkań z bliskimi co bardzo mnie cieszy :)
XoXo Wasza Gonia

piątek, 29 marca 2013

Szybkie rozdanie na fb :) plus małe co nieco co u mnie ;**

Dobry wieczór :D
Japka cieszy mi się od ucha do ucha,choć zupełnie nie wiem dlaczego.
Śmiem jednak stwierdzić,iż jest to jeden z najdziwniejszych dni przed świątecznych z jakim się spotkałam,śnieg w świętokrzyskim sypie w najlepsze i sądzę,że jutro poświęcić koszyczkowe wspaniałości wybierzemy się sankami ;) wspaniałości wspaniałościami,mikser dziś zepsułam... pożyczyłam drugi i był tak dobry że mi ciasta zepsuł :( babka była za bardzo rozmiksowana a ukochany 3 bit za bardzo rozbity nie mniej jednak mam nadzieję,że po odstawieniu go do lodówki będzie w święta co jeść ;) martwić się nie mam co jest jeszcze moje ukochana karpatka,parę sałatek i innych wspaniałości. Ciekawa jestem co Wy wymyśliliście ciekawego na świąteczny stół ?
Mi się marzy jeszcze moja ukochana terrina wielkanocna,jednak święta w tym roku spędzamy we troje i takich ilości smakołyków nikt nie przeje,dlatego się powstrzymam i zrobię na dniach ;)
Od dziś również na facebooku  możecie wziąć udział w moim szybkim świątecznym rozdaniu,
rozdanie potrwa do 3 kwietnia 2013r. Zwycięzce/zwyciężczyni wylosuję 4 kwietnia 2013r.i tego dnia  też ogłoszę wyniki,jeśli macie ochotę przyłączyć się do zabawy,zapraszam :
Margaritkaaa Blog - klik klik :)
Do wygrania :
- Krem BB od Eveline oraz bon o wartości 50zł na usługi fryzjerskie ważny do 30 kwietnia 2013r.(adresy salonów fryzjerskich oraz informacje o promocji dostępne są na farouk.pl).
Zapraszam serdecznie :) i życzę miłego dnia dzisiejszego i małych zasp w drodze do kościoła ;)
Terrina w tamtym roku wyglądała tak :
Była iście królewsko pyszna :)
XoXo Wasza Gonia
P.S. Wspominając,że zepsuł mi się mikser nie wspomniałam o "małym" fakcie przyjemnościowym tego dnia :) mój wspaniały małżonek poszedł zaraz i zakupił mi porządny robot kuchenny o którym mi się marzyło,jednak cena była powalająca. Tak więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło,skarbie dziękuję :****

czwartek, 28 marca 2013

Yankee Candle - wosk Turquoise Sky - moja recenzja + zamówienie z avonu,szybkie zakupy + prezent od Justynki i mile spędzone chwile

Dobry wieczór :)
Przygotowałam dla Was recenzję wosku Turquoise Sky Yankee Candle,nie jest to moja pierwsza styczność z tymi woskami,jestem zdecydowanie zwolenniczką ich wosków póki co ukochałam sobie Wedding Day,który jest bardzo delikatny,subtelny,kobiecy,z małą domieszką owocową. Takie zapachy właśnie kocham i takie sama wybieram. Zapach Turquoise Sky miałam przyjemność otrzymać na spotkaniu blogerek z okazji dnia kobiet od swiatzapachow.pl,za co serdecznie dziękuję, bardzo miło jest wypróbować nowe zapachy z nowej serii :)

Co nieco od producenta :
Turquoise Sky - uspokajający, lekko słonawy, z nutami morskiej trawy i piżma.

Rodzaj produktu :
Wosk

Linia zapachowa :
Świeże

Czas palenia/trwałość :
Do 8 godzin

Średnio zł za jedną godz.palenia :
0,75zł

Linia kolorystyczna :
Niebieskości

Waga/pojemność :
29g.

Seria/wersja :
Housewarmer

Cena : 6zł gdzie ? np.tu: swiatzapachow.pl.

Moja opinia :
Zapach zdecydowanie nie mój,choć nie powiem jakieś miłe zaskoczenie od tych łagodnych i subtelnych. Każdy wosk jak i również ten pali się u mnie wiele dni ,choć jednak po ok.12godz.traci swoje właściwości względem roznoszenia zapachu i widać tylko wosk-nic nie czuć.
Wosk Turquoise Sky jest z całą pewnościę przeznaczony dla osób o mocnym charakterze lubiących intensywne zapachy pełne "pieprzu",mocnej trawy czy piżma. Nie mogłabym go jednak nazwać zapachem uspokajającym,ponieważ obudził mi nawet syna wieczorem,który wstał gdyż zapach był dość intensywny i drażniący. Kolejnym minusem jest fakt,że cały wosk jest za duży do takich prostych kominków i trzeba go przecinać na ok.4 części przy czym niestety strasznie się kruszy.

Czy kupię ponownie ? :
Woski tej firmy jak najbardziej natomiast tego konkretnego zapachy nigdy więcej.


Moja ocena tego akurat wosku : 3+/6

Ostatnio kochani jak może pamiętacie wspominałam,że wybieram się do Justynki,jaką je przygotowałam dla Niej niespodziankę możecie zobaczyć na blogu : klik - zapraszam :)
Justynka i Jej mama,którą wprost uwielbiam złota kobieta przyjęły mnie iście królewsko za co jeszcze raz bardzo dziękuję :**** Mam nadzieję,że następnym razem zawitasz Ty do nas :)
Justynki mama robi najwspanialsze smakołyki,tym razem miałam możliwość skosztować placuszków
Od Justynki dostałam również podarunek bez okazyjny ... chyba ? ;)
I odebrałam również swoje wyczekiwane zamówienie z Avonu :) czyli ...
konturówka do ust,podkład i kochane perfumy Celebre :
P.S. Oczywiście nie omieszkałam zamówić sobie kolejnych perfum :) których cena jak na avon była kolosalna,mąż z radości nie skakał,aczkolwiek przeszło jak powiedziałam,że są niezwykle zmysłowe ;) oj ale faktycznie są są...moje zmysły rozpalają uwielbiam je :)
Ostatnio jako takich zakupów iście kosmetycznych nie było,święta idą więc ja jak to ja dziś poszalałam z małżonkiem i synkiem na zakupach spożywczych a jutro biorę się za robienie sałatki, 3 bita,karpatki oraz cytryniaka (przepis na 3 bita możecie znaleźć tu: 3 Bit - klik :)
lecz na cytryniaka tu : Cytryniak - czyli babka cytrynowa :)
serdecznie polecam,przepis na karpatkę postaram się dodać jutro,jest na prawdę godna polecenia :)
A względem ostatnich rzeczy o które mnie może i nie podejrzewacie zakupiłam książkę (tym razem nie erotyk;) ) oraz gazetę którą w tym miesiącu zdecydowanie warto przeczytać :
Książka Lech Wałęsa "Moja III RP" była przeceniona z 29,99zł na 4,99zł w Cerfurze :) a Glamour w cenie 2,99zł,czyli cena chyba jak zwykle - co miesiąc nie kupuję wolę Cosmo :) więc nie wiem jednak numer mnie zaciekawił.

Póki co na chwilę obecną dziękuję że Was przybywa :) i co jakiś czas przybywają nowi subskrybenci :) jest mi niezmiernie miło z tego powodu :) dziękuję za tak miłe komentarze i za wypowiedzi które okazują się pomocne i budujące :) buziaki kochane :***

P.S. Jutro na fejsie,czyli tu : www.facebook.com/MargaritkaaaBlog ukaże się małe,szybkie rozdanie.
Dlaczego tam ? Ponieważ rozdanie potrwa parę dni :) i będzie banalnie łatwe i przyjemne :)
Poza tym pragnę również nagrodzić jakąś małą nagrodą moich obserwatorów :)
Niebawem ruszy kolejne rozdanie tym razem urodzinowe bloga :)

Idę już spać ponieważ dzień był pełen wrażeń i miłych niespodzianek od małżonka.
Słodkich snów Wam życzę,obyście wypoczeły i obudziły się jeszcze piękniejsze :)
Na koniec pragnę polecić Wam najnowszy kawałek Bęsia "Nie opuszczaj ich",który moim zdaniem jest na prawdę genialny i przede wszystkim jest o czymś,cieszę się,że taki kawałek powstał właśnie w gatunku hip hopowym,bo takiego przekazu nam brakuje,może wiele "tatusiów" przemyśli pozostawianie swoich partnerek w ciąży aby uciec od "kłopotu",obowiązków i zmiany trybu życia.
Jako ogromna zwolenniczka broniąca praw życia oraz członkini Bractwa Małych Stópek serdecznie polecam : Bęsiu - Nie opuszczaj ich feat. Nicola - klik,klik :)
XoXo Wasza Gonia

wtorek, 26 marca 2013

Brązujący balsam do ciała antycellulit Eveline Slim Extreme 3D - testuje z maliną - moja recenzja

Witajcie :)
Dziś tak jak obiecałam przygotowałam dla Was recenzję produkty który otrzymałam od sympatycznej Maliny włączając się w akcję "Testuj z Maliną". Dziękuję bardzo :)
Szczerze powiedziawszy do zrobienia tej recenzji sama nie wiedziałam i nadal nie wiem jak do końca podejść. Część obietnic się sprawdza...ale niestety jak to bywa produkt antycellulitowy, nadający kolor delikatnej(!) opalenizny, modelujący, ujędrniający, oraz intensywnie nawilżający no zazwyczaj ma jakiś defekt jeden mniejszy drugi większy,a jak to z tym bywa ? Zapraszam na recenzję ;)

Brązujący balsam do ciała antycellulit Eveline Slim Extreme 3D - recenzja :
Co nieco od producenta :
Formuła brązującego balsamu do ciała zawiera kompleks brązująco - nawilżający, który nadaje skórze równomierną opaleniznę oraz nawilża ją przez cały dzień. Polecany w szczególności do skóry pozbawionej kolorytu. Ujędrnia oraz wspomaga spalanie tłuszczu znajdującego się pod skórą, zapobiega powstawaniu cellulitu, modeluje i działa liftingująco. Dzięki odpowiednio dobranym składnikom już po kilku godzinach od zastosowania tworzy piękną opaleniznę oraz pomaga zachować skórze właściwy poziom nawilżenia. Codzienne stosowanie gwarantuje uzyskanie naturalnej opalenizny bez pomarańczowych smugi efektu wysuszenia skóry.

Potrójne działanie:
- nadaje skórze piękną i zdrową opaleniznę
- intensywnie nawilża przez 24h
- ujędrnia i przedłuża opaleniznę

Do skóry normalnej, suchej i wrażliwej.

Skład :
Aqua / Water, Cetearyl Alcohol / Ceteareth-20, Isopropyl Myristate, Mineral Oil, Dihydroxyacetone, Glycerin, Propylene Glycol, Water / Xanthan Gum/ Carrageenan (Chondrus Crispus) / Glucose, Cyclopenthasiloxane / Dimethicone Crosspolymer / Cyclopenthasiloxane, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Cetearyl Alcohol, Equisetum Arvense Leaf Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Juglans Regia (Walnut) Shell Extract, Betaine, Dimethicone, Phenoxyethanol / Methylparaben / Butylparaben / Ethylparaben / Propylparaben, DMDM Hydantoin, Fragrance, Disodium EDTA.
 
 Cena : ok.13zł za 200ml.

Opakowanie/funkcjonalność :
Opakowanie jak większość produktów typu 3D od Eveline w dużej tubce,z dobrym solidnym (mocnym) zamknięciem i z zakrętką jako podstawą produktu jak dla mnie plus zużyjemy produkt do końca bez zbędnego przecinania opakowań.




Moja opinia :
Do testowania tego produktu podeszłam z wielkim WoooW :) nr.1 w Polsce ? To musi być hit.
Czy był ? No właśnie niekoniecznie. Pierwsze odczucia tuż po otwarciu ? Świetny zapach zdecydowanie mogłabym go pokochać ? Odczucia zapachowo-węchowe po nałożeniu - wsmarowaniu-wklepaniu-rozsmarowaniu : fuuuj śmierdzi ;/ zapacz po nałożeniu przypomina coraz bardziej różnego typu samoopalacze te chemiczne oczywiście. Ja wiem po składzie nie ma się co spodziewać cudów bądź co bądź jest to samoopalacz w bardzo niskiej cenie.
Więc czekając na efekty pięknej DELIKATNEJ opalenizny w 3 dni jak obiecuje producent po nałożeniu go na noc i obudzeniu się o poranku w bardzo dobrym humorze przeżyłam lekki szok miałam plamę na plamie,smuga na smudze i nawet mój małżonek zapytał co mi się stało.
Co najlepsze produkt niczym rajstopy w sprayu szybciutko zmywa się ze skóry w czasie kąpieli, ja o swojej relaksującej mogłam zapomnieć cała woda była wręcz koloru piaskowego.
Ale nic zeszło w dwa dni ok,łudziłam się,że za dużo nałożyłam...niestety podeszłam do niego po stokroć razy i co bym nie robiła (zainwestowałam nawet w wazelinę którą nakłądam na łokcie i kolana,aby następnego dnia nie były brązowe) zawsze smugi pozostaną.
Daje ładną opaleniznę a i owszem i szybką niestety szkoda,że ta opalenizna wygląda jak jakaś choroba. Choć bądź co bądź produkt bardzo dobrze nawilża,ujędrnienia czy też braku cellulitu nie zauważyłam. Modeluje ? Hm...kontemplowałabym. Jednak czy ujędrnia ? Zdecydowanie lekko tak :)
Więc jak widzicie zdanie na temat tego produktu mam podzielone,jednak głównego założenia idealnie nie sprawdza,dlatego też będę próbowała dalej,gdyż ufam produktom tej firmy.
Czy zakupię ? Szczerze wątpie.

Balsamu do nałożenia zdecydowanie wystarczy użyć niewiele :
P.S. Ja akurat wszystko rozsmarowałam nie pozostawiłam tyle ;D
 Po rozsmarowaniu (bardzo dokładnym) nie było go nawet i widać :
Zaraz po nałożeniu nie pozostawiał plam również na rękach :

Niestety pozostawiał smugi,choć zdecydowanie ma w sobie coś takiego co każda kobieta chciałaby rozgryźć,czyli jak go użyć aby faktycznie dawał tą delikatną równą opaleniznę.
Mi niestety nawet użycie peelingu przed jego nałożeniem nie pomogło.

Moja ocena : 3/6

Miłej,spokojnej nocy :)
XoXo Wasza Gonia 

poniedziałek, 25 marca 2013

Projekt denko luty-marzeć 2013r.

Witajcie kochane :)
Troszeczkę mnie ostatnio nie było. Brak czasu dosłownie na wszystko,nie wiem czy ten okres przed świąteczny tak na mnie działa,czy brak wiosny,jednak zdecydowanie wszystko idzie mi zupełnie wolniej a niżeli zwykle. Remont po części zakończony,reszta po świątecznym powrocie z małych wakacji, na święta wybieramy się do Gdyni do rodzinki,oczywiście jeżeli nam śnieg ten dojazd pkp umożliwi. Zima w świętokrzyskim chce zdecydowanie nadrobić ostatnie pół roku w parę dni.
Ale nie ma co się poddawać i myśleć pozytywnie,szczególnie że za oknem tyle ptactwa się pozlatywało przywitać wiosnę :) dziś przygotowałam dla Was projekt denko z ostatnich dwóch miesięcy czyli luty-marzec tego roku ;D Trochę tego jest,natomiast też należy brać pod uwagę,że to nie są produkty które w lutym kupuje-otwieram i zużywam,a po prostu danego miesiąca się kończą po wcześniejszych nawet paro miesięcznych użytkowaniach :) aż tyle codziennie na siebie nie nakładam :) choć po moich projektach denko śmiało można by tak uznać ;*
1. Płatki kosmetyczne Iseree 120sztuk.- produkt lidlowski.
Moje ulubione płatki,cienkie,dobrze złączone,nie rozdwajają się,są mocne i wytrzymałe.

2. Płatki kosmetyczne Carea z Aloe Vera 120sztuk.- produkt biedronowski.
Jedne z fajniejszych płatków,chyba dzięki temu aloesowi ;) jednak wolę te wyżej te się trochę rozdwajają.

3. Maseczka antybakteryjna Tin tin - Ziaja - cera trądzikowa i przetłuszczająca się.
Swego czasu moja ulubiona maseczka,na chwilę obecną największy bubel wszech czasów.
Szkoda,że niestety po zużyciu drugiego opakowania przekonałam się,że systematycznie niszczy moją twarz,rozszerza pory,wysusza a chwilowy brak wszystkich nieczystości i zminimalizowania ilości różnych wysypów nieprzyjaciół daje o sobie znać w przeciągu paru dni większym wysypem.
Produkt uczulający.

4. Głęboko nawilżająca maseczka do twarzy-kuracja Soraya Beauty Therapy 2 aplikacje.
O tym produkcie wypowiadać się nie mogę,gdyż użyłam to opakowanie,nie zaszkodził mi ani nie pomógł,jednak nie miał jak po takiej małej ilości aplikacji.

5. Face mask by H&M - czyli malinowy szał od H&M.
Maseczkę użyłam już kolejny raz,trudno się zmywa, powoduje lekkie uczulenie,choć jednak pory minimalnie zwęża. Oczyszczać porów nie oczyszcza,więc zapewnień producenta nie spełnia.
Koszt 4,90zł za tą cenę sądzę są o wiele lepsze maseczki.
Jak dla mnie H&M powinien zająć się tylko i wyłącznie sprzedażą ubrań.

6. Płyn micelarny Bioderma Sensibio H2O.
 Na recenzję zapraszam tu: klik. Jeden z lepszych zdecydowanie zakupię nie raz.

7. Głęboko oczyszczające płatki na nos Marion.
Totalny bubel,równie dobrze można by było przyłożyć do nosa chusteczkę higieniczną i liczyć na cud pozbycia się wągrów. Do tych wcześniejszych aptecznych nawet się nie umywa. Nie kupię.

8. Body scrub Pomegranate&Peach Aromanice.
Produkt który dostałam od Justynki,dziękuję :*
Służył mi dzielnie przez parę miesięcy,używałam go jako peeling do twarzy,szyj,i dekoltu.
Jest bardzo delikatny,owocowy :) nie wysusza,nie przetłuszcza,nie zapycha,nie pozostawia tłustego nalotu,delikatnie pozbywa się martwego naskórka. Sądzę,że jeszcze zakupię,choć nie wiem,do twarzy wolę enzymatyczne :)

9. Balsam do ciała Bergamot White Tea - produkt francuski - 230ml.
Balsam który miałam prawie,że rok,jedną największą jego wadą było opakowanie,produkt ma konsystencję maseł a jest w plastikowej buteleczce przez co nie chce się go nawet używać,choć produkt na prawdę jest wart polecenia.

10. Mydło w płynie antybakteryjne Flower Shop - Raspberry&Orchid - 400ml. - produkt angielski. Mydełko dostałam od siostry -  dobrze oczyszcza,nie wysusza,jednak prócz wydajności i zapachu który dla mnie jest bardziej jak truskawkowy nic go nie wyróżnia - przeciętniak.

11. Raspberry&Vanilla milk shower Original Source - 250ml.
Żel zdecydowanie nie zawierający rutyny ;) mój ukochaniec,na jesienno-zimowy okres,lub kąpiele warte odprężenia,relaksu i rozgrzania jest idealny,na letnie poranki wybrałabym jednak wersję mięty która odświeża. Zdecydowanie zawsze muszę mieć jednak jakiś ich żel w swojej łazience.

12. Pianka do golenia Isana brzoskwioniowa - 150ml.
Jak dla mnie nie warta żadnej uwagi,być może trafił mi się jakiś bubel,zamiast pianki leciała mi z opakowania woda,i chyba wolałabym użyć samego mydła,zupełnie nic a nic nie pomaga,po stokroć wolę produkty firmyVenus. Nie kupię i nie użyję nawet jeśli miałabym ją dostać - nie chcę.

13. Nawilżający olejek kąpielowy Green Pharmacy goździkowiec i cytryna 2w1 - żel pod prysznic i płyn do kąpieli - 250ml.
Zdecydowanie najlepszy jaki kiedykolwiek miałam - zapach jest rozwalający,uwielbiam,kocham i zdecydowanie zostanie u nas w domu na dłużej.

14. Sól do kąpieli rozgrzewająca zawiera ekstrakt z imbiru i żeń-szenia, BeBeauty owoce cytrusowe - 600g. Niestety produkt limitowany i już raczej nie do zakupienia,choć gdzieś może i można znaleźć resztki. Strasznie żałuję,że nie można go zakupić na codzień,bo zdecydowanie najlepsza sól do kąpieli jaką miałam przyjemność używać,pozostaje tylko czekać,być może powróci.

15. Musujące kule do kąpieli Body Club - 3szt.w op. Z naturalnymi olejkami z pestek winogron i awokado. Zapachy mleka i miodu,wanilii oraz czekolady,zdecydowanie moim zdaniem mlek i miód jest najlepszy. Moje ulubione kule,dlatego tym bardziej cieszę się,że mój kochany małżonek wpadł na pomysł aby mi je zakupić :) odżywiają,relaksują,odprężają i poprawiają nastrój :)

16. Olejek do kąpieli pomarańczowy od Farmony - próbka.
Fajny jednak chyba wolę ten green Pharmacy.

17. Suchy szampon Batiste Lace - 200ml.
Produkt dobry,bo jednak odświeża na dobre dwa dni nawet bardziej przetłuszczone włosy,sądzę,że zakupię,jednak nie podoba mi się że na bardzo ciemnych włosach widać jednak trochę białego proszku,choć jak się wyczesze jest ok.

18. Magnez + wit.B6 - NeoMag Forte 30 tabletek.
Poszukując dobrej dawki magnezu natrafiłam na te tabletki,jednak żadnej różnicy nie zauważyłam.
Nie sądzę,abym zakupiła,choć cenowo jest tani jednak będę poszukiwała lepszej dawki u innych producentów.

19. Jedwab w płynie Green Pharmacy - serum na łamliwe końcówki.
Póki co najlepszy jedwab z jakim miałam do czynienia :) jedyną wadą jest fakt,że szybko się kończy a jego ceny są zdecydowanie za bardzo rozległe,gdyż w granicach 7 - do 14zł w promocji w naturze ok.11. Chwilowo zakupiłam już drugie opakowanie i kupię kolejne.

20. Maść na odparzenia Sudomax - 55g.
Maść dla dzieci i dorosłych przy początkowym stosowaniu różnicy między Sudomaxem a Sudocremem nie widać,nie mniej jednak po dłuższym użytkowaniu ta różnica jest znacząca.
Sudocrem leczy odparzenia,a Sudomax spowalnia ich tworzenie się,po czym odparzenie jest jeszcze większe,a rany coraz bardziej bolesne. Nie zakupię.

21. Próbka szamponu Poetica - 40ml.
Dość solidna próbka jaką dostałam przy zakupię pędzli z Hakuro.
Zapach szamponu jest zniewalający!!! I gdyby tylko zmywał oleje byłby moim faworytem bez względu na cenę,jednak oczyszczanie jest słabe a olejów nie zmywa.

22. Krem do rąk Isana czerwona - 100ml.
Bardzo dobry krem,możecie znaleźć u mnie jego recenzję.
Czy zakupię ? Tak choć ostatnimi czasy testuje Green Pharmacy i Farmonowy z Aloesem podajże i chyba będą lepsze.

23. Fluid matujący Undertwenty - 30ml.
Produkt Dr.Ireny Eris,bardzo dobry na wiosnę,cena przystępna zwłaszcza promocyjna w rossmanie jak czasem się zdarza :) Dobrze matuje,nie wysusza,nie zapycha,kryje przyzwoicie i ja osobiście jako użytkowniczka bardzo kryjących podkładów bardzo go lubię i zdecydowanie zakupię,choć w większe upały może się nie sprawdzić.

24. Photo Finish Catrice - 010 sand beige.
Mój ulubiony podkład,na chwilę obecną go używam,jest bardzo kryjący i ciężki,wytrzymały, pozostaje na prawdę cały dzień,natomiast na lato zdecydowanie tylko na późne dyskotekowe wyjścia, na codzień w upały spływa. Jest to moje ente opakowanie i zdecydowanie nie ostatnie,zawsze można go znaleźć w mojej kosmetyczce.

25. Zmywacz do paznokci z olejem kokosowym i gliceryną BeBeauty - 150ml.
Nie zawiera acetonu :) jest w bardzo praktycznym opakowaniu i mega cudną pompką,użytkowanie pozostaje tylko przyjemnością :) mój ulubiony którego nie zamienię na żaden inny.

Z mojego projektu denko byłoby to już na tyle,aż się cieszę,że będę mogła dopełnić kosz ;)
Używałyście któryś z tych produktów ? Jak się u Was sprawdziły ? Jutro przygotuję dla Was recenzję balsamu brązującego Eveline który miałam przyjemność otrzymać w ramach akcji Maliny:
 Póki co zmykam kosztować karpatki jaką wczoraj zrobiłam i dopiero teraz mogę skosztować,choć jeszcze by mogła trochę poleżeć w lodówce ;) Buziaki słońca miłego dnia :***
 XoXo Wasza Gonia

wtorek, 19 marca 2013

my wishlist ...

Dzień dobry ;**
dziś na prośbę Justynki przygotowałam dla Was moją listę życzeń :)
 
może nie będzie tego dużo,ponieważ zbiór kosmetyczny mam póki co prawie,że zapełniony :) jednak jest parę takich perełek które z chęcią do siebie przygarnę :)

1. Długotrwała konturówka do ust Golden Rose Emily w odcieniu 207,czyli soczysta czerwień: klik.
Jak zapewne zdążyliście już zauważyć czerwienie na ustach kocham,czy mi z tym dobrze,czy mi z tym źle,zależy zapewne od gustu,jednakże czerwieni u mnie nigdy dość.
Odkąd zobaczyłam tą konturówkę na blogu Kseni zakochałam się w tym kolorze :
zdjęcie pochodzi z blogu ksenka-owszystkimioniczym.blogspot.com

2. Matowy lakier do paznokci Golden Rose Matte w odcieniu 02 :
zdjęcie pochodzi z allegro użytkownika GOLDENROSE_STYL
 
3. Mój ukochany ewidentyny faworyt wśród lakierów,którego nie mogę spotkać w żadnym sklepie
Lakier do paznokci Golden Rose Miss Selene w odcieniu czerwieni nr. 141 :
zdjęcie pochodzi z bloga nailaveyy : klik.
 
4. Peeling  do rąk orzechowo-cukrowy Dax Perfecta :
zdjęcie pochodzi z mojej ulubionej apteki doz.pl.
 
Z działu kosmetyka byłoby to na tylę,teraz książki - moja zdecydowanie największa miłość :) jeśli miałabym wybierać: nie mieć dostępu do kosmetyków,czy do książek chyba gorzej zniosłabym brak książek,pod tym względem cierpię na totalny zakupoholizm bo niestety książki do tanich nie należą, szczególnie te lepsze lub popularne :) a czytam je prawie,że na raz.

5. "143 przysmaki Siostry Anastazji" wyd. Wam : klik.
Po obejrzeniu przeglądu tej książki pozytywnej kuchni : klik jestem nią oczarowana i zdecydowanie mam ochotę wypróbować parę z tych przepisów,dlatego też sądzę,że będzie to jedna z pierwszych książek na jaką się skuszę jeszcze przed świętami :)

6. "Poradnik pozytywnego myślenia" Matthew Quick : klik.
"Poznajcie Pata. Pat ma pewną teorię – jego życie to film, który zakończy się happy endem, czyli powrotem jego byłej żony. Pat musi tylko spełnić kilka warunków: robić codziennie setki brzuszków, czytać więcej książek, ćwiczyć bycie miłym i dwa razy dziennie łykać kolorowe pastylki. Niestety nic nie układa się tak, jak powinno. Na domiar złego za Patem łazi piękna, choć równie stuknięta jak on Tiffany, prześladuje go piosenka Kenny’ego G, a nowy terapeuta sugeruje zdradę jako formę terapii!
Pat nie przestaje jednak myśleć pozytywnie. Czy to wystarczy, by osiągnął swój cel?"

7.  "Dotyk Crossa" + " Płomień Crossa" autorka: Sylvia Day : klik.
Kolejne książki z gatunku erotyka które ponoć są na dobrym poziomie,więc tym bardziej zobaczyłabym je na swojej półce bibliotecznej :)


Zdecydowanie w tej "szczęśliwej siódemce" ;) się dziś zmieszczę :) znalazłabym jeszcze zapewne jakąś książke Johna Eldredge,jednego z moich ukuchanych pisarzy,jeśli nie czytaliście (a zapewne nie;)) zapraszam na moją recenzję książki tego autora,która ukazała się na dobrym początku pisania :)

"...I wish I was the evidence, I wish I was the grounds
For 50 million hands upraised and open toward the sky...
I wish I was as fortunate, as fortunate as me..."
XoXo Wasza Gonia

poniedziałek, 18 marca 2013

Bioderma Sensibio H20 - płyn micelarny - recenzja

Witajcie kochani :)
Do przygotowania dla Was recenzji tego płynu micelarnego zbierałam się już od paru miesięcy,produkt jakże osławiony ma wiele pozytywnych jak i niestety negatywnych recenzji,uwag.
Jedni go kochają,inni omijają uznawszy cenę za wysoką.
Jedno pozostaje nie zmienne,każdy szuka lepszego (szczególnie cenowo) odpowiednika Biodermy.
Ja użyłam wielu różnych podobnych produktów,jednak nic lepszego od Biodermy póki co nie znalazłam, jednakże będę szukała nadal,a póki co zostaje mi tylko zakup kolejnego opakowania.
Swój pierwszy zestaw Biodermy dostałam ponad rok temu od małżonka z okazji walentynek razem z Tangle Teezerem,więc spokojnie mogę uznać,że mąż na prezentach się zna :) dziękuję kochanie :**
Co nieco o produkcie :
Stawiając na innowacje, BIODERMA była pionierem w dziedzinie płynów micelarnych. Stworzony specjalnie dla skóry wrażliwej, normalnej i suchej, płyn micelarny Sensibio H2O delikatnie oczyszcza skórę twarzy i wokół oczu. Usuwa nawet wodoodporny makijaż.

Micele zawarte w płynie skutecznie zmiękczają zanieczyszczenia, nie naruszając naturalnej równowagi skóry (bez mydła, fizjologiczne pH).

Łagodzące i zmniejszające przekrwienia składniki aktywne zapobiegają podrażnieniom często towarzyszącym oczyszczaniu skóry.

Płyn micelarny Sensibio H2O jest doskonale tolerowany przez skórę twarzy i wokół oczu (testowany pod kontrolą okulistów).
Płyn micelarny Sensibio H2O to niezwykle łagodny płyn oczyszczający.

Stosowanie :
Nasącz wacik płynem micelarnym Sensibio H2O i oczyść skórę twarzy i wokół oczu i/lub usuń makijaż.
Powtarzaj te czynności do chwili, kiedy wacik będzie czysty.
Płyn micelarny Sensibio H2O nie wymaga spłukiwania, ale niezbędne jest osuszenie skóry. Delikatnie osusz skórę, przykładając do twarzy czysty ręcznik bawełniany. Płyn micelarny Sensibio H2O można stosować codziennie, rano i wieczorem.

Skład :
WATER (AQUA), PEG-6 CAPRYLIC/CAPRIC GLYCERIDES, PROPYLENE GLYCOL, CUCUMIS SATIVUS (CUCUMBER) FRUIT EXTRACT, MANNITOL, XYLITOL, RHAMNOSE, FRUCTOOLIGOSACCHARIDES, DISODIUM EDTA, CETRIMONIUM BROMIDE.

Bioderma Sensibio H2O w akcji :

 Do testów użyłam kosmetyków które często używam :
1. Baza na powieki i usta Grashka,na bazę nałożyłam brązowy cień firmy Hean.
2. Mój ulubiony tusz MaxFactor 2000 Calorie.
3. Pomadka Rimmel z serii Kate.
4. Czerwona pomadka firmy MaxFactor.
5. Pomadko - błyszczyk ala farbka Apocalips od Rimmela.
6. Wodoodporny tusz Miss Sport.
 Po nałożeniu przed zastosowaniem płynu :
Po delikatnym jednym wytarciu nasączonym wacikiem z Biodermą  :
Po delikatnym drugim wytarciu wacikiem z Biodermą :
Jak widać zeszło prawie wszystko prócz tusz wodoodpornego.
Po dokładnym wytarciu wacikiem nasączonym Biodermą :
Jak możemy zauważyć dokładnie po mocnym tarciu pozostał się jeszcze tusz wodoodporny,nie mniej jednak z tym tuszem zawsze mam problem względem mycia i pomaga tylko tarcie mocniejszą gąbeczką i solidnym płynem.

Moja opinia :
Ważnym szczegółem przy zakupie Biodermy jest fakt,iż zazwyczaj staramy się ją oszczędzać ze względu na cenę,co niekoniecznie jest dobre,ponieważ ja przy moim oszczędzaniu pierwszą buteleczkę mam już ponad rok (powinno się używać do roku) po otwarciu i tylu miesiącach micele nie są aż tak mocne i nie łączą się tak bardzo,przy czym płyn nie działa tam dobrze i nie zmywa dokładnie wszystkiego tak jak przy pierwszych miesiącach.
Na początku poradziłby sobie zapewne o wiele lepiej,natomiast teraz też nie mam co narzekać bo jest najlepszym płynem jaki używałam,z całą pewnością zakupię nie jeden tym razem jednak po wypróbowaniu i zużyciu tych które dostałam na spotkaniu blogerek z okazji dnia kobiet :)
Do próby nie nakładałam podkładów,bo tu działa rewelacyjnie,nawet przy tych bardzo mocno kryjących gdyż ja takich używam.
Nie podrażnia skóry,nie pozostawia żadnych zaczerwień,śmiem nawet stwierdzić,że moja cera jest o wiele w lepszym stanie,gdy nie używam do jej mycia wody kranowej a tego płynu do mycia,nie mniej jednak oszczędne to już nie jest ;)
Pragnę również zaznaczyć,że do cery tłustej i mieszanej (szczególnie tłustszej w strefie "T") latem może być za bardzo treściwy i odżywiający,więc na lato dla takich cer,czyli również dla siebie wybrałabym Biodermę Sebium na którą zapewne i ja się skuszę w okresie letnim.
Na polskim rynku możemy również zakupić Biodermę Sensibio AR czyli do skóry naczynkowej.

Cena : od 50-60zł za 250ml.w aptekach lub w zestawach promocyjnych na allegro w granicach ok.45-60zł plus przesyłka za 2x250ml. czy dwa opakowania :) polecam więc allegro :)

Moja ocena : 5+/6 za ten tusz wodoodporny ;)

Kochani a Wy używacie któregoś płynu z Biodermy ? Jak u Was się sprawdził ?
XoXo Wasza Gonia

piątek, 15 marca 2013

Akcja Vichy - darmowe próbki + przepis na sałatkę Justynki :)

Dobry wieczór :)
Mam tyle tematów do opisania,zrobiłabym tyle recenzji a tu remont w domu i zdjęć nie ma jak robić.
Zbieram się do napisania denka...ale produktów tyle,że sama nie wiem od czego zacząć.
Ja z moją odporności,haaa :) raczej z jej brakiem standardowo się zaraziłam i jestem chora :(
Póki co dziś byłam u lekarki,oczywiście standard - antybiotyki na całe szczęście na temp.również co nieco dostałam. Po powrocie z przychodni i wizyty a aptece mój mąż zabrał mnie na obiad. Oczywiście o tym,aby nasz syn zjadł coś porządnie nie było mowy,ponieważ był za bardzo ucieszony wypadem na dziecięcy plac zabaw z zjeżdżalniami,kulkami i td. obiad był pyszny,na słodki koniec wypiłam małego sheika,ale tu akurat rewelacji nie było.
Względem apteki,dziś byłam w dwóch w jednej po leki a w drugiej tylko po próbki :D taaak... firma Vichy wraz z niektórymi aptekami w naszym kraju prowadzi akcje promocyjną,wystarczy przejść się do apteki która jest najbliżej Waszego miejsca zamieszkania listę znajdziecie tu : klik i poprosić o próbki. Pani podbiła tylko pieczątkę danej apteki na karcie znajdującej się w opakowaniu która umożliwi mi zakup jakiegoś produktu z Vichy trochę taniej ale jak i o co chodziło muszę dopytać następnym razem,ponieważ przeziębienie robi swoje.
Z całą pewności zachęcam,ponieważ maja świetny krem Vichy Idealia :) akurat ten kremik miałam przyjemność otrzymać do przetestowania od firmy na spotkaniu blogerek z okazji dnia kobiet i jestem nim zachwycona moja cera nie wyglądała nigdy tak dobrze,do recenzji oczywiście jeszcze trochę,nie mniej jednak mam nadzieję,że mnie niczym negatywnym nie zaskoczy.
A teraz przepis na sałatkę od mojej kochanej Justynki,dziękuję perełko :**
oryginalny przepis znajdziecie  tu : klik.

Składniki :
- opakowanie mix sałat z roszponką
- kukurydza w puszce
- ser mozarella
- 1 świeży ogórek
- pomidorki koktajlowe lub zwykłe czerwone
- 1 czerwona cebula lub ew.1 zwykła :)
- sos paprykowo-ziołowy (z biedrnki).
+ do sporządzenia sosu 3 łyżki stołowe wody i 3 łyżki stołowe oleju

Wykonanie :
Do miski wsypujemy wypłukany mix sałat z roszponką,można rozdrobnić listki.
Umytego świeżego ogórka kroimy w plastry a następnie w ćwiartki.
Pomidory koktajlowe kroimy na połówki - pomidory zwykłe w kostkę,wszystko wrzucamy do miski.
Dodajemy kukurydzę oraz posiekaną drobno jedną cebulę.

Jeśli zakupiliśmy mozarelle w kulce (jak w oryginale) należy pokroić w drobniejszą kostkę.
Ja natomiast zakupiłam pokrojoną już w torebce do sałatek.
Próbujemy wszystko wymieszać,tu też ja potrzebowałam drugiej miski taki to przepis na jedną kolację :)
Przygotowujemy sos według przepisu na opakowaniu i polewamy całość,na koniec wszystko dokładnie mieszając.
A oto efekt końcowy :
Smacznego kochani :)

Względem sałatki,była bardzo pyszna,miłośników fety zachęcam do dodania właśnie sera fety,ja strasznie żałowałam,że się wykończył przy ostatnim przygotowywaniu spaghetti.
Justynka wspominała,że można dodać również pierś z kurczaka.
Moim zdaniem jest to idealna sałatka grilowa,do kiełbaski jeśli mamy ochotę raczyć się błogim wiosenno letnim lenistwem,natomiast moje kubki smakowe jakoś nie wirowały choć sałatka dobra.
W każdym bądź razie,muszę zrobić jeszcze niebawem moje wysławione gyros i podać Wam przepis.
Tobie moje słońce dziękuję za przepis,w tym roku na stole w ogrodzie będzie zajmowała często honorowe miejsce jako idealna kompozycja z kiełbaskami,rybką,czy warzywami.
Wszystkim dbającym o dietę bardziej czy mniej szczerze polecam :)
XoXo Wasza Gonia 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...