Tydzień minął mi niezwykle szybko i w miarę przyjemnie,najmłodszej księżnej rodu wychodzi pierwszy ząbek i mam aktulnie nie przespane noce które zmieniły się w godziny usypiania,
jednak temperatury już nie ma co pozwala nam znowu wspólnie się śmiać i myśleć pozytywnie :)
Na początku tygodnia odwiedziła nas moja kochana Ewelinka :*
Serducho kochane niestety już wróciło do Norwegii i zobaczymy się dopiero za rok,
mam więc nadzieję,że ten rok szybko zleci :)
Ewel obdarowała nas pięknym zestawem,
będzie w sam raz na wieczory spędzane wspólnie,albo na mroźne zimowe popołudnia :)
Tak się z Lewandosiem śmiałam,że ta babcia z dziadkiem to my na starość,
a za nami widać już nasze duże tuje które tego roku zasadziliśmy :)
Będąc z stokrotce natknełam się na Shape z ćwiczeniami Chodakowskiej,
jakże bym mogła nie zakupić :) płyta leży prawie tydzień a ja jej nawet nie obejrzałam,
nie ma to jak dobra motywacja...
Od samego początku tygodnia zastanawiałam się,czy zakupić wymarzone melissy,
czy kalosze Meduse,na www.butsklep.pl jest darmowa wysyłka,a dodatkowo zapisując się na newsletter dostajemy kod (ważny 30 dni) dzięki któremu od naszego zamówienia odliczana jest kwota 33zł (jednorazowo - liczy się pierwsze złożone zmówienie)
żal więc było nie skorzystać
myślałam o tych butach :
jednak,że lato trwa do 21 września wybrałam marzenia !
i zakupiłam ukochane melisski :)
Królewna wiedziała co dobre,a ja aż się nie mogę doczekać,aż jej będę mogła zakupić jej pierwsze dziecięce (oczywiście poczekam aż będzie sprawnie dreptać :) być może nastąpi to już w przyszłym roku)
zrobiłam zdjęcia do posta o moich ukochanych podkładach i porównanie trzech najjaśniejszych odcieni - myślę post w sam raz dla bladziuchów :)
Było smakowicie,synek upiekł mi tort i zaśpiewał 100 lat !
Mój kochany <3
a to mój piękny i wyjątkowy tort :)
małżonek natomiast zadbał o pyszną kolację :)
oczywiście jak u mnie nie obyło się bez pyszności :)
Lody ( sorbet bardziej malinowy z malin z ogrodu - pycha ! )
ukochana kawa na zimno w wersji sklepowej,jak ja się cieszę,że jest znowu dostępna :)
oczywiście mój portfel już mniej...
pyszne muffiny i ulubiona kawa na gorąco - karmelowa !
Królewna spacerowo :)
Wraz z kochanymi przyjaciółmi Gosią i Rafałem byliśmy na koncercie naszej Starachowiczanki Ewy Jach i Milano,pierwszy koncert Laurki,przy piosenkach Ewy zasneła raz dwa :)
Małżonek był wczoraj o poranku na grzybach,
udało mi się uchwycić ostatnie sztuki przed wrzuceniem do garnka,bo właśnie je kroił i wcale nie chciał poczekać,nu nu ;)
Piękny i słoneczny dzień spędziliśmy wspólnie razem z sobą,dziećmi,babcią Laurki i Rafałka oraz naszym psiakiem nad wodą,czyli Mostki,potem wybraliśmy się do Wąchocka,
nasz pies ma zdecydowanie przewartościowane ego,jednym słowem dzikus z niego i prawdziwy zadziora,zepsuł smycz i pobiegł za psem co tam,że pięć razy większy,ale jak chciał go pogryźć wyglądał wręcz komicznie,nawet mu do ogona nie sięgał :)
ale zanim mu zaczeło odbijać ja relaksowałam się przy kubku gorącej kawy
moje kochanie robiło nam zdjęcia :*
Rafałek bawił się w najlepsze :)
Lurka chichrała się na kocu :)
w drodze powrotnej wstąpiliśmy do sklepu po pieczywo,
ja wybrałam sobie pyszny lody :)
jakaś nowość chyba :) chociaż i tak wolę migdałowego w czekoladzie
a po powrocie okazało się,że mój kochany mąż zrobił mi niespodziankę :)
czyli to co kobiety kochają najbardziej :)
musująca babeczka do kąpieli Body Club wanilia !
dziękuję kochany :*
Mam nadzieję,że u Was tydzień minął równie przyjemnie,wszystkiego pozytywnego na następny :)
XoXo Wasza Gonia ♥
Mosty na trasie do Krakowa?? Te niedaleko Chęcin?:)) Uwielbiam zdjęcia Twoich dzieciaczków:)
OdpowiedzUsuńmała jaka rozesmiana :)
OdpowiedzUsuńJaka cudna ta Twoja mała księżniczka. :)
OdpowiedzUsuńLaurka pięknie się śmieje, jest urocza, fajny mix.
OdpowiedzUsuńsuper mix ! ale masz śliczną księżniczkę! no i rośnie ci zdolny kucharz :)
OdpowiedzUsuńCudny mix...uwielbiam takie oglądać.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie. Dzieciątko słodkie.
Ale Ci synek upiekł piękny tort :)
OdpowiedzUsuńTaki mąż to skarb... :D
OdpowiedzUsuńMój też niezły, ale niespodzianek nie lubi i zawsze wiem co dostanę, bo sama to sobie wybieram - to już nie taka frajda...
Co do motywacji i Chodakowskiej... Cóż... Uwielbiam Ewkę :D Ćwiczyłam 5 miesięcy, zazwyczaj codziennie i większych rezultatów nie było (poza frajdą z ćwiczeń), więc odpuściłam i teraz trzeci miesiąc mam bal... Aż znów zaczęłam łapać zadyszkę po wejściu na drugie piętro... Także planuje powrót na dobrą drogę, też sobie kupiłam płytę... U mnie leży już od czerwca, jeszcze w folii :D
Piękna Niunia :) Strasznie spodobały mi się Twoje melisski <3 A jak spojrzałam na jedzenie to aż głodna się zrobiłam :D
OdpowiedzUsuńjakie pyszności tutaj widzę!
OdpowiedzUsuńale fajne dzieciaki!
OdpowiedzUsuńFajny mix :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Was Kochani :)
OdpowiedzUsuńJesteście silni MIŁOŚCIĄ,która wszystko znosi,wszystkiemu wierzy,wszystko przetrzyma,tą MIŁOŚCIĄ,która nigdy nie zawiedzie :*
Jak Ty to pięknie i idealnie ujełaś :)
UsuńTort dzieci najlepszy! :D
OdpowiedzUsuń(zapraszam do ponownej obserwacji, zmieniłam adres bloga :) )
zaobserwowane :) tort najlepszego cukiernika musi być najlepszy :D
Usuńśliczne zdjęcia;) wita nowa obserwatorka;)
OdpowiedzUsuńrównież witam :) i serdecznie pozdrawiam mam nadzieję,że się spodoba i się zadomowisz :)
Usuń