trochę mnie tu nie było, nie ma co owijać w bawełnę, zmieniłam swoje życie o 180 stopni.
Nie mam czasu zupełnie na nic. W kwietniu zmieniliśmy ukochaną Polskę na Anglię.
Obawiałam się tej zmiany, wydaje się jednak, że była ona dobra, niekiedy warto diametralnie zmienić swoje życie niż trwać w czarnej dziurze. Niby było nam dobrze, mieliśmy dom, jedliśmy wspólne obiady codziennie przy stole a wieczorem rozsiadaliśmy się w ogrodzie i relaksowaliśmy, mieliśmy przyjaciół i wspólnie z nimi grillowaliśmy i cieszyliśmy się życiem.
Jednak brakowało mi tego fundamentu, tego podstawowego dobra jaką jest rodzina, dlatego też postawiliśmy wszystko na jedną kartę, nie wiedzieliśmy czy przeprowadzić się do pięknej i malowniczej Gdyni, czy też do małego miasteczka w Anglii, w której mnie jeszcze nie było, a co lepsze zupełnie nie znam angielskiego. Pod wpływem chwili zmieniliśmy nasze życie, w ciągu paru kolejnych dni mój mąż zakupił bilet na samolot w jedną stronę a ja ogarniałam wszystko w ojczyźnie.
Spędziliśmy jeszcze cały świąteczny i sylwestrowy miesiąc razem w Polsce i staraliśmy się załatwić wszystko co potrzebne, na początku kwietnia byliśmy już wszyscy w Anglii.
Budynki mnie oczarowały i chociaż zupełnie nie znam angielskiego jakoś to wszystko się tak toczy że dajemy sobie radę, cieszę się, że mamy przy sobie tak dobre dusze.
Zupełnie nie wiem dlaczego każdy uważa, że Anglia jest brzydka, jest piękna - trzeba tylko wiedzieć jakie rejony zwiedzać czy odwiedzać. Dlatego cieszę się, że mieszkamy w małym miasteczku, i choć mieszkam blisko centrum i koło głównej ulicy, z za okna widzę piękne, stare, mocne i piękne angielskie zielone drzewa które rozkładają swe gałęzie mówiąc że tu wszystko należy do nich.
Pięć minut drogi nad rzeką wolno pasie się stado koni, a raczej i parę stad zupełnie nie ogrodzonych koło których wszyscy normalnie spacerują, na prawdę byłam w szoku i choć Polska jest piękniejsza to nigdy w życiu nic tak mnie nie poruszyło a przecież tak powinny być traktowane wszystkie zwierzęta, wszystkie powinny żyć i cieszyć się wolnością.
Mamy tu także księdza z naszej kochanej Orłowej.
I niestety nie jest to do końca tak, że w większych miastach nikt Cię nie zna, tu ja nikogo nie znam, ale mnie podobno już zna większość :) może dlatego, że ta "większość" zna moją siostrę.
Sąsiadów za to zupełnie nie znam, może dlatego, że to rodowici anglicy siedzący na kanapie i oglądający tv :)
Mam również trzy minuty na siłownię i zastanawiam się codziennie czy nie wykupić karnetu, w końcu nie liczą się zgubione kg.a dobrze wyrzeźbione ciało, staram się więc nadrobić moją wiedzę w kwestii zdrowego odżywiania, czy odpowiednich ćwiczeń, bo na prawdę nie wiem co ze sobą łączyć, aby te ćwiczenia nie tylko dawały mi więcej powera, ale także nie wykończyły fizycznie i nie zniechęciły do dalszych treningów.
Jeśli macie jakieś dobre rady to ja je poproszę :) chętnie się dowiem jakich macie ulubionych motywatorów, lub kogo w kwestii ćwiczeń i zdrowego odżywiania lubicie oglądać na youtubie :)
Niestety anglicy nie mają dobrego mięcha, mają za to tony cudownego słodkiego jedzenia i karmel we wszystkim który mnie konkretnie zgubił i strasznie rozleniwił.
Jutro rano dodam dla Was również zaległy post podsumowujący miesiąc, czyli takie streszczenie miesiąca, wiem, że to chyba najbardziej lubicie oglądać :)
A póki co parę zdjęć miejsc w których teraz mnie można spotkać najczęściej :
To miejsce lubię najbardziej :)
Na sam koniec pragnę dodać, że nie liczy się miejsce w którym się mieszka, a ludzie z którymi się to życie spędza, chociaż jedno nadal nie wyklucza drugiego.
Przez cały czas gdy tu mieszkamy i nie ma co ukrywać tęsknimy bardziej lub mniej za swoimi rodzinnymi stronami przychodzi moment, gdy odwiedza nas moja siostra z rodziną, a gdy już machamy im na pożegnanie mam tę pewność, że nie muszę czekać kolejnego roku, aby ją zobaczyć czy niekiedy dłużej jak to bywało, a mogę ją spotkać za pięć minut, bo i mieszkamy od siebie niedaleko. To jest nasze największe szczęście z całej tej przeprowadzki.
XoXo Wasza Gonia ♥
Podziwiam decyzję i czasami żałuję, że ja taka odważna nie jestem :) Kochana, życzę Wam wszystkiego najlepszego w tym nowym miejscu :*
OdpowiedzUsuńOdważny krok, życzę Wam wszystkiego dobrego ;)
OdpowiedzUsuńśliczne to miejsce i gratuluję decyzji! ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że nie ważne miejsce, a ludzie którzy są blisko :) życzę powodzenia i pozdrawiam z Holandii :*
OdpowiedzUsuńRównież ciepło pozdrawiamy :)
UsuńZgadzam się, że nie ważne miejsce, a ludzie którzy są blisko :) życzę powodzenia i pozdrawiam z Holandii :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zawsze zadowolona z tej decyzji :) Ja jeszcze nigdy w Anglii nie byłam :)
OdpowiedzUsuńZ odpowiednimi osobami przy boku zniesie się wszystko :) Wszystkiego dobrego! :)
OdpowiedzUsuńW jaki region się przeniosłaś Goniu?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z West Bromwich :)
Accrington kochana :) również pozdrawiam :)
Usuń.
OdpowiedzUsuńPrzeprowadzki z reguły są trudne, ale najczęściej właśnie wtedy kiedy przeprowadzamy się na własną rękę. Z pomocą firmy TipTopTrans - Przeprowadzki będzie to zdecydowanie łatwiejszee
OdpowiedzUsuń