w miesiącach wakacyjnych nastał szał zakupowy na masełka bielendy,soczysty arbuz, malina i inne cudawianki kuszące nie tylko zgrabnym opakowaniem ale i przepełnione owocowym zapachem były nie lada kąskiem dla każdej dbającej o siebie kobiety.
Każda... chciała je mieć,no prawie każda bo i duża część (w tym akurat ja) miała ogromny zapas innych tego typu produktów które należałoby zużyć.
Dlatego też, nie spieszno mi było do zakupów i rzucenia się na wielkie soczyste masła do ciała ;) jednak... nastał dzień w którym trafiłam na ich promocję w biedronce, za cenę 1,99zł za szt.skusiłam się na dwa nawilżające arbuzy,dziś więc zapraszam na ich recenzję :)
Cena : 6zł (ja zakupiłam na promocji za 1,99zł)
Opakowanie :
Wszystko idealnie zabezpieczone,małe,poręczne,mieszczące się bez problemu do mniejszej kosmetyczki czy torebki,zdecydowana wygoda w czasie podróży.
Opakowanie zawiera 100ml.produktu.
Masełko w całej swej okazałości :
Skład: Aqua/Water, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Cetearyl Alcohol, Glycerin, Cyclopentasiloxane, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Citrullus Vulgaris (Watermelon) Fruit Extract, Sodium Stearoyl Glutamate, Sodium Polyacrylate, Citric Acid, Disodium EDTA, Ethylhexylglycerin, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance), Cl 14700.
Moja opinia :
Masełko od samego tylko otwarcia aż do wykorzystania ostatniego jego grama pachniało soczystym, pysznym arbuzem. Zapach został tak dobrze zapamiętany, że również w tym momencie przypominają mi się mile spędzone chwile w których wwchąchiwałam się w to masełko :)
przypomniało mi się właśnie, że polubiłyśmy się do tego stopnia,że wieczorami nie mogłam zasnąć leżąc i wdychając te słodkości arbuzowe które niestety dość długo na ciele się nie utrzymywały.
Choć dla niektórych równie dobrze może być to plus,zapach dość szybko znikał,więc bez problemu produkt mógł być używany na dzień i nie drażniłby się z naszymi perfumami.
Jeśli chodzi o wydajność,na niecały miesiąc mi starczył.
Podoba mi fakt,że producent wpadł na pomysł zmniejszenia opakowania jak i jego zawartości zmniejszając równo o połowę również cenę produktów,przez co mamy pewność,że zapach nam się nie znudzi i spokojnie wykorzystamy go do końca.
Nawilżanie uznałabym jako umiarkowane,niby jest,dla mało wymagającej skóry będzie dobrym rozwiązaniem,ja natomiast mam bardzo wymagającą skórę i potrzebuję większego nawilżenia.
Produkt mnie nie podrażnił,ani też nie wysuszył,jednak nawilżenie było krótkotrwałe,co podczas użycia w ciągu dnia gdy skóra była dodatkowo podsuszona od słońca daje umiarkowane zadowolenie.
Na noc sprawdzał się świetnie i bardzo przyjemnie się razem z nim zasypiało :)
Biorąc pod uwagę jednak jakość i siłę nawilżenia zwykłych maseł z tych większych serii - tamte mimo iż tak obłędnego zapachu nie miały nawilżały o wiele treściwiej :)
Chętnie jednak wypróbuję wersję malinową.
Moja ocena : 4/6
Miałyście może którąś wersje zapachową z tej serii,którą polecacie ? :)
XoXo Wasza Gonia ♥
Miałam i bardzo polubiłam :) teraz mam winigrono.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńTe małe opakowania faktycznie są bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńlubie taaakie!:)
OdpowiedzUsuńa może ravioli? :)
Ja też mam sporo zapasów mazideł do ciała ale teraz żałuję że nie kupiłam go w biedronce jak był na promocji :)
OdpowiedzUsuńMiałam i bardzo polubiłam, a gdyby jeszcze bardziej nawilżało to wgl zostałoby moim hitem :)
OdpowiedzUsuńWczoraj zdenkowalam winogrono, teraz mecze mango i został arbuz. Ogólnie do Maseł nic nie mam, fajnie sie je rozsmarowywuje, szybko sie wchłaniają i nie kleją. Jednak mi wystarcza raptem na pare-parenascie aplikacji. Wiec po masła moze jeszcze siegne ale peelingi nigdy w życiu! Niestety jakaś tam warstwa parafiny zostawała na skórze :/
OdpowiedzUsuń