Witam słonecznie o poranku ;)
Będzie to bardzo szybki post,ponieważ w tym poście chciałabym powiedzieć Wam o moim nowym kocim domowniku zwanym przez nas Faraonem :)
poniedziałek, 18 czerwca 2012
16 komentarzy:
Dziękuję za każdy pozostawiony po sobie ślad :) proszę nie zostawiajcie reklam, czy komentarzy typu obs.za obs. działa to zdecydowanie odwrotnie od zamierzonego celu ! Jeśli podoba Ci się mój blog i postanowisz pozostawić komentarz pod postem,lub zaobserwować mojego bloga,będzie mi bardzo miło i możecie być pewni,że się odwdzięczę.
Nie zgadzam się na kopiowanie zdjęć,wpisów lub też fragmentów moich postów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ale fajniutki:-) znajda?
OdpowiedzUsuńNie nie :) Od znajomej mojej sąsiadki.
UsuńWyczekiwany bardzo długi,jednak niestety nie wiem czy zostanie z nami na dłużej a szkoda zawsze takiego rudego puchacza chciałam mieć.
Jaki śliczny :*
OdpowiedzUsuńale śliczny :) ♥
OdpowiedzUsuńniech zostanie, bo jest cudny :)
OdpowiedzUsuńJakby to ode mnie zależało zostałby ale mam 16miesięcznego synka który niestety jest zazdrosny o niego chce go bić i nim rzucać więc muszą przebywać w osobnych pomieszczeniach a młody nawet spać nie chce jak wie,że kot jest z nami w kuchni a On sam w pokoju musi iść spać.
UsuńPamiętaj że rude koty są specyficzne ;)
OdpowiedzUsuńMój wyglądał niemal identycznie trzy lata temu :D
Teraz ma pomarańczowe oczy i jest jakieś 4 kilo większy.
Ja miałam kiedyś rudego kociaka persa ten był słodki i strasznie mądry,niestety samochody go przejechały podczas jakichś durnych nielegalnych wyścigów :( A też był duży i miał cudowne błękitne oczka a pod jakim względem specyficzne ?
UsuńTo tak jak z ludźmi - rudy to nie kolor, rudy to charakter ;) Aczkolwiek wiem że z persami jest inaczej. Oba rudzielce z jakimi się bliżej spotkałam to wyjątkowe zadziory, z opowieści wynika że wszystkie rude takie są. Plus niestety rudzielce są chorowite ale w domowych warunkach i pod obserwacją właścicieli dożywają sędziwego wieku.
UsuńO szkoda,mój wcześniejszy był zdrowy nie narzekałam na jego zdrowie. Ale z tym zobaczymy jak to będzie,w sumie to jest domowy kot więc niczego takiego od innych obcych kotów nie powinien złapać oby.
UsuńSłodziaczek :-) Nie ma to jak zwierzątko w domu.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog, dodaję do obserwowanych.
W wolnej chwili zapraszam do mnie. Dopiero zaczęłam:
mormyszka.blogspot.com
Dziękuję za odwiedziny,za obserwację i za zaproszenie wpadnę wieczorem :) Buziaki i dziękuję :)
UsuńNie przepadam za kotami,ale przyznam,że jest słodki:)
OdpowiedzUsuńjest słodki:)
OdpowiedzUsuńMój niedawno też tak wyglądał teraz waży 4 kg więcej ;(
OdpowiedzUsuńjak był mały to mówiłam że chce aby był już duży żeby był taki bardziej leniwy i mądrzejszy ;))
ale nie woole małego i robrykanegoo :))
marzy mi się taki mały słodziak:)
Jeśli mieszkasz w Świętokrzyskim to spokojnie mogę Ci go oddać mój synek go niestety nie zaakceptował.
Usuń