ta recenzja powinna pojawić się już dawno,praktycznie odkąd prowadzę bloga (dwa lata) używam lasting performance od Max Factora,wypróbowałam różne warianty kolorystyczne,aktualnie w swoim posiadaniu mam trzy i te postaram Wam się przybliżyć,a żeby żadna blada twarz nie musiała zastanawiać się który z najjaśniejszych odcieni wybrać...
Co nieco od producenta :
Podkład LASTING PERFORMANCE przeznaczony jest do każdego rodzaju
cery,która wymaga wyrównania kolorytu oraz nadania jej odpowiedniej
barwy.
Innowacyjna formuła sprawia,że podkład jest niezwykle trwały i
przez wiele godzin utrzymuje się na twarzy w niezmienionym stanie.
Pozwala to uniknąć dodatkowych poprawek i nałożenia zbyt dużej ilości produktu.
Jego przyjemna,lekka konsystencja sprawia,że aplikacja jest niezwykle prosta i precyzyjna.
Produkt doskonale stapia się ze skórą.
Pozwala to uniknąć dodatkowych poprawek i nałożenia zbyt dużej ilości produktu.
Jego przyjemna,lekka konsystencja sprawia,że aplikacja jest niezwykle prosta i precyzyjna.
Produkt doskonale stapia się ze skórą.
Został wzbogacony o naturalne
pigmenty,które samodzielnie dostosowują się do odcienia skóry i
pozwalają uzyskać jednolity koloryt.
LASTING PERFORMANCE znany jest ze
swojej niezwykłej trwałości jednak nie oznacza to,że produkt jest trudny
do usunięcia.
Można go z łatwością zmyć używając dowolnego preparatu do demakijażu.
Dodatkowo zawiera w sobie pudry matujące,które pochłaniają sebum gwarantując jednocześnie nieskazitelny wygląd.
Można go z łatwością zmyć używając dowolnego preparatu do demakijażu.
Dodatkowo zawiera w sobie pudry matujące,które pochłaniają sebum gwarantując jednocześnie nieskazitelny wygląd.
Cena : ok.48zł w promocji niekiedy ok.30zł
Aktualnie polecam trzy najjaśniejsze odcienie :
100 fair
101 ivory beige (mój odcień)
102 pastelle
prezentują się one następująco :
po zmieszaniu wszystkich trzech - chciałam pokazać Wam poziom krycia :
Do produktu podchodziłam dość sceptycznie,sprawdzał się u mnie idealnie Catrice i nie szukałam niczego innego,natrafiłam jednak na Max Factor Lasting Performance i wpadłam !
Nie była to miłość od pierwszego użycia,na początku zakupiłam nr.105 wyglądałam za sztucznie, z daleka było widać,że podkład jest za ciemny.
Spodobało mi się jednak jego krycie i postanowiłam próbować dalej dobrać odpowiedni odcień,
teraz już go mam to nr.101 ivory beige (środkowy ze zdjęcia).
A teraz konkrety !
Wydajny,świetny do cery tłustej lub mieszanej do suchej nie polecę wysuszy,i odkryje suche skórki.
Ma przyjemny zapach,konsystencję idealną,nie jest za gęsta i się nie leje :)
Świetnie wyrównuje koloryt i czyni nas kobietami z nieskazitelnymi cerami.
Jest trwały,nie ściera się,długo się utrzymuje,spokojnie do pracy możecie w nim iść.
Nic nie spływa - nie ubywa.
Możemy nakładać warstwę na warstwę,choć myślę że odpowiednie go wklepanie da nam efekt zadowalający każdą marudę.
Dostosowuje się do odcienia skóry, i pozwala uzyskać jednolity kolor.
Produkt jest przede wszystkim trwały.
Zawiera w sobie pudry matujące przez co jesienią i zimą puder jest nam zbędny.
Cudownie zakrywa wszelkie niedoskonałości - mój numer jeden !
Moja ocena : 6/6
A jaki jest Twój ulubiony podkład ?
Może możecie polecić coś niezawodnego ?
Wczoraj musiałam iść po urocze kubki do picia jakie wypuściła biedronka,
z wąsami jest mój z muchą kochanego małżonka :)
Zakupiłam również soliczkę i pieprzniczkę zupełnie nie wiem po co kupiłam do soli bez młynka jak miałam przerzucić się na sól morską a wsypałam spożywczą,no cóż kobiecej logiki kupowania nie zgadniesz,ale przynajmniej będzie czym solić frytki ;)
Wczoraj musiałam iść po urocze kubki do picia jakie wypuściła biedronka,
z wąsami jest mój z muchą kochanego małżonka :)
Zakupiłam również soliczkę i pieprzniczkę zupełnie nie wiem po co kupiłam do soli bez młynka jak miałam przerzucić się na sól morską a wsypałam spożywczą,no cóż kobiecej logiki kupowania nie zgadniesz,ale przynajmniej będzie czym solić frytki ;)
XoXo Wasza Gonia ♥
o jeszcze ich nie miałam szukam ideału dla siebie :)
OdpowiedzUsuńja max factora uwielbiam ale te jasne odcienie (do 105) sa zbyt rozowe dla mnie i w sumie dla wiekszosci osob ktore znam. patrzac po swatchach wydaje sie jakby je troche zmienili ale w sumie nie bede ryzykowac bo pierre rene wlasnie z tych jasnych idealnie mi przypasowal.
OdpowiedzUsuńco do kubkow,musze sie wybrac zanim wszystko wykupia! :)
Ja ostatnio używam azjatyckich bb bo podkładu nie mogę sobie dobrać ze względu na kolor skóry :) odcień fair wygląda na jasny więc może byłby dla mnie dobry, ale skoro średnio nadaje się do skóry suchej to znowu odpada ;)
OdpowiedzUsuńNo kusisz kobieto niedobra!!! :-D
OdpowiedzUsuńjeśli jest czym - zawsze ! :)
Usuńlubię go! Na wielkie wyjścia idealny ;)
OdpowiedzUsuńjakie urocze te kubeczki:)
OdpowiedzUsuńMilorda uwielbiam :)
UsuńNie miałam go jeszcze, ale jak ma takie dobre krycie to muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńJa lubię podkład City Matt z Lirene.
Kryciem wymiata zdecydowanie warto :) ją pisząc posta sądziłam,że już go większość wypróbowała a tu proszę taka niespodzianka :)
UsuńTe kubki są rewelacyjne! Właśnie popijam z niego herbatkę :P
OdpowiedzUsuńOdnośnie podkładu - brzmi super. Podejrzewam, że sięgnę po niego kiedyś - ostatnio czytałam książkę o Maxymilianie Faktorowiczu i chętnie wypróbuję coś tej marki :)
Mamy ten sam gust,bo obie używamy tego samego podkładu :)
OdpowiedzUsuńJa preferuję kolor 105 - używam go od dawien dawna i bardzo go lubię :)
P.S Kubek z wąsami i ja sobie sprawiłam :)
To kultowy podkład, ale ja jeszcze go nie próbowałam ;-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam, ale dużo dobrego o nim słyszałam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten podkład i używam go odkąd pojawił się na rynku, czyli od ok. 10 lat. Mam skórę mieszaną z bardzo suchymi policzkami i tłustą strefą T i nigdy nie wysuszył mi skóry, ale może dlatego, że zawsze pod podkład nakładłam albo dobry krem nawilżający, albo treściwy krem z filtrem ;)
OdpowiedzUsuńAle fotki trochę prześwietlone
OdpowiedzUsuń