Ulubione muffiny - przepis + co było w paczce + wygrana w konkursie.

Dzień dobry słonka :)
Jak Wam dzień mija ?  Ja właśnie popijam poranną "małą" czarną i niebawem zaczynam szykować się na wypad zakupowy z małżonkiem i synkiem,oczywiście zobaczymy jak to będzie bo się mama standardowo wyrobić nie może :O) często pytaliście o przepis na moje ulubione muffiny.
Przepis znalazłam na moim ulubionym kotleciku czyli tu: kotlet.tv.
Przepis nie jednokrotnie modyfikowałam i z każdą modyfikacją wychodzi pyszny i inny,dziś podam Wam bazowy przepis na muffiny do którego możecie dodać co tylko lubicie,choć i bez dodatków są rewelacyjne i przyznam się,że w okresie zimowym robię właśnie bez niczego lub tylko z dodatkiej jakiś olejków np.pomarańczowego do dodania świątecznych zapachów :)

Przepis na muffiny :

• Czas: ok. 35 minut
• Ilość porcji: 10 babeczek

Składniki

• 2 szklanki mąki
• 2/3 szklanki cukru
• 2 łyżeczki proszku do pieczenia
• 1 łyżeczka cukru z wanilią lub troszkę aromatu
• 1 szklanka mleka
• 80-90 g oleju lub roztopione masło tj. ok. 1/3 szkl.
• 2 jajka

 - Przygotowanie mufinek zaczynamy od wrzucenia do miski suchych składników czyli : mąka,cukier,proszek do pieczenia,cukier z wanilią lub troszeczkę aromatu.

Następnie dodajemy mokre składniki czyli :

mleko,olej lub margaryna (ja dodaję olej) oraz jajka.

Mieszamy wszystko łyżką lub trzepaczką jak to bywa w moim wypadku ;)

Nakładamy do formy wyłożonej papierkami (papilotkami) ja nakładam do pełnej wysokości wtedy są bardziej dorodne.

 Tu mam 6 ponieważ mam tylko 6 tych metalowych foremek,ale z przepisu wychodzi mi 10 mufinek.

 Tu są moje papilotki,te po lewej zakupione w pepco po prawie 7zł ? a po prawej białe za 1,99zł w biedronce i te z biedronki są sto razy lepsze,mocniejsze i bardziej wytrzymałe :)

Jak widać lubię sowicie podolewać masy,choć jeśli nalejecie do 2/3wysokości wyjdzie Wam 12 :)

Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180°C.

Pieczemy ok.30 minut w zależności od piekarnika może to być pięć minut krócej pięć minut dłużej.

Muffiny po pięciu minutach pieczenia :

Muffiny po 15 minutach pieczenia :

Muffiny po 25 minutach pieczenia :

 Muffiny po 30 minutach pieczenia : Wyjmujemy i studzimy :)

Ja oczywiście powstrzymać się od jedzenia jeszcze ciepłych nigdy nie mogę tak więc pałaszuje prawie że od razu (choć to nie zdrowe jeść gorące ciasta) ale wtedy duża ilość ciasta zostaje na papilotkach:

Co mi jednak nie przeszkadza ciasto jest dobre i jadalne ;)

 Jednak jeśli się powstrzymacie i poczekacie wyjdą Wam takie ładne i nic nie pozostanie na papierku:

W tym przypadku dodałam do ciasta trochę aromatu pomarańczowego wyszedł ciekawy smak :)

Następnym razem chyba spróbuję z rumowym ;)

Dobrą alternatywą jest również dodanie kawałka czekolady,wystarczy zalać formę do połowy położyć kawałek czekolady (jedno okienko lub nawet pół:)) i dolać masę.

Wychodzą wtedy na prawdę iście królewskie,polecam jednak dodać jakąś lepszą czekoladę typu np.wedla,ja kiedyś próbowałam zrobić z tańszą mleczną z biedronki i czekolada po wystudzeniu była twarda w środku a te lepsze bardzo dobrze się rozpuszczają i komponują z ciastem,smacznego :**

Ja wczoraj do muffin raczyłam się kawą na zimno z bitą śmietaną,pycha...

A teraz co było we wczorajszym pudle:

Prezent od taty dla synka na urodziny :

 I oto złożone całe dzieło :

 Po rozkładaniu nastąpiło wspólne składanie i oddelegowanie łóżeczka na strych.

Dziś także po północy czekała mnie miła niespodzianka na blogu Amethyst : klik.

Wygrałam konkurs na Jej blogu i jestem niezmiernie szczęśliwa z tego powodu,dzień więc jak dla mnie zaczął się udany,teraz póki co czeka mnie wybierani mebli i płytek do kuchni albo raczej poszukiwanie mebli co już takim miłym i relaksacyjnym zajęciem z marudzącym dzieckiem nie jest a że mój syn w każdym sklepie meblowym zaczyna płakać (o dziwo w spożywczakach pełnych słodyczy już nie ;)) to będzie intensywny dzień,3majcie się ciepło i zapraszam do wypróbowania przepisu na muffiny może i Wam zasmakują,a są szybko alternatywą dla niezapowiedzianych gości :)

XoXo Wasza Gonia ♥