Balsam Rubin Charm jest przeznaczony do
każdego typu cery. Otuli skórę kuszącymi rubinami i nada jej
niepowtarzalny blask. Zawarte w balsamie rubinowe pigmenty doskonale
rozświetlą skórę i podkreślą jej naturalne piękno, a zmysłowy zapach
rozbudzi kobiecość.
Balsam otrzymałam od mojej Justynki : szkatulka-ziuzia21.blogspot.com
dziękuję :)
Jego cena w sklepach to ok.17zł za 200ml.produktu.
światło dzienne zdjęcie robione bez lampy :
wieczór już z lampą :
Moja opinia :
W jednym wielkim skrócie : balsam to jedna wielka porażka !
Większego bubla balsamowego nie miałam i pierwszy chyba raz w życiu nie zużyłam balsamu do ciała do końca,nie lubię wyrzucać produktu,ale w tym wypadku inaczej rady nie dało.
Omijając fakt,że nie nawilża,skóra po jego użyciu jest nadal sucha.
Pozostawia lepką warstwę,szczególnie w załamaniach np.rąk nóg miałam wrażenie jakbym się ciągle do czegoś lepiła.
Wydawałoby się łatwo się nakłada,przyjemnie rozsmarowuje...
niestety przekonałam się,że to wcale nie oznacza jego równomiernego nałożenia,nawet przy dobrym rozsmarowaniu i dłuższemu wsmarowywaniu pozostawiał paskudne plamy,różowe pasy,które może i w świetle nocnym były mało zauważalne,niestety na dzień,szczególnie latem pod słońce było koszmarem,wypróbowałam ten błąd,jak zobaczyłam te plamy nie wiedziałam gdzie nogi schować.
Chciałam zużyć go używając na noc,niestety drobinki brokatu pozostawały na pościeli.
Jednym słowem jeden wielki bubel !
Jedynym jego plusem jest zapach,choć i tu zależy od odbiorcy,jest mocny i dość wyczuwalny, choć na skórze utrzymuje się dość krótko,nie każdemu zapach może odpowiadać,szczególnie gdy chcemy go użyć na dzień - będzie się gryzł z perfumami.
Moim zdaniem nie jest wart ani grosza,szkoda,że firma wypuszcza takie produkty na rynek zdecydowanie wolałabym jeden a porządny,a tak mimo ilości wypuszczonych nowych produktów na rynek w podobnym formacje reszty na pewno nie wypróbuję - nie chcę się rozczarować,mimo iż złota wersja mnie kusiła spasuje.
Moja ocena : 0/6
Chyba najgorszy produkt jaki miałam no niestety po firmie,jej doświadczeniu i wielu lat na rynku spodziewałam się więcej.
A Wy miałyście go może jak się sprawdził ?
P.S. Mam nadzieję,że i te negatywne posty od czasu do czasu jakoś przejdą - nie lubię robić czytelników w balona i wolę uwzględnić moją prawdziwą ocenę produktu.
XoXo Wasza Gonia ♥
Będę omijać szerokim łukiem:)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że takie posty przejdą! Ja jestem zdania, że należy pisać żetelne recenzje :)
OdpowiedzUsuńOj bubel, będę go unikać.
OdpowiedzUsuńMoże bubel, ale jego wygląd, ta konsystencja "wypasiona" ;)
OdpowiedzUsuńno fakt,kolor super ale szkoda,że potem i taki w niektórych miejscach na ciele zostaje,bo jakby nie było dla ładnie wyglądającego balsamu z tubki którego nie użyje zakup nie przejdzie,i szczerze żałuję,że firma dodała barwnik który niestety brudzi chyba bym wolała biały a z drobinkami wtedy zostałyby drobinki a plam nie było.
UsuńŁa jaki róóż!
OdpowiedzUsuńnie wiem czy mój komentarz się dodał więc piszę jeszcze raz :) ja mam zupełnie inne zdanie na temat tego balsamu :) przyjemna i lekka konsystencja która bardzo szybko się wchłania, nie pozostania tłustego filmu, bardzo dobrze nawilża skórę. Daje bardzo ładne rozświetlenie dzięki dużej ilości brokatu a raczej pyłku, który pozostaje z nami cały dzień i nie wędruje. Zapach jest dyskusyjny, intensywny i trwały - dla mnie za mocny. Lubiłam go używać w bardzo ciepłe dni bo jaki jedyny sprawiał że się nie kleiłam po jego użyciu. Może z Twoim egzemplarzem było coś nie tak albo za dużo go nakładałaś :/
OdpowiedzUsuńnie ma nic gorszego niż brokat w balsamie ;/
OdpowiedzUsuńUlala jaka konsystencja, a cuksy wyglądają smakuśnie ;)
OdpowiedzUsuńja też uważam że trzeba pisac prawdę , anie tylko słodzic ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się błyszczy, a na wieczornych imprezach pewnie wygląda fenomentalnie:)
OdpowiedzUsuńObserwuję. Bardzo bym prosiła o SZCZERE poklikanie w linki, wiesz że jest to bardzo ważne, odwdzięczam się komentarzami i obserwacją :)
http://goldxcherriex.blogspot.com/2014/08/sheinside.html
Gdy zobaczyłam zdjęcia pomyślałam, że pewnie to super balsam, takie ładne opakowanie :) Szkoda, że okazał się bublem.. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana, zapraszam :))
OdpowiedzUsuńhttp://wmojejtoaletce.blogspot.com/2014/09/liebster-blog-award.html
Szkoda,że ten balsam się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńWidać,że i LIRENE zdarzają się BUBLE...
Na sam początek - zszokował mnie jego kolor. Cóż za intensywny róż! :O Ale jak nie nawilża i pozostawia smugi to nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuń