Co tam u Was ? Jak minął dzień ? Mi dziś mimo wszystko dość przyjemnie,a przede wszystkim bardzo leniwie,nie ma to jak się byczyć bezkarnie do południa w łóżku.
Ale,że każde lenistwo ma swój koniec,więc musiałam i ja co nieco zrobić,dlatego zabrałam się za robienie babeczek które już się pieką w piekarniku :)
Przygotowałam dziś dla Was recenzję olejowego peelingu firmy Balea,który ma nieziemskie opakowanie,dlatego też nie mogę doczekać się kiedy je zużyję a opakowanie posłuży mi do chowania jakichś mini przyjemności,bo słoiczek jest na prawdę praktyczny,solidny i ładny.
Dziś też odwiedził mnie kurier,tak kurier nie przystojny Pan listonosz droga Justynko ;)
znaczy zasadniczo mojego P.bo On odebrał paczkę dla mnie jakbym wiedziała ile tam wspaniałości pierwsza bym pobiegła,bo szczerze pow.byłam przekonana,że cała paczka dla mojego maleństwa a tu taka niespodzianka prawie cała dla mnie,i jak dzień ma nie być wesoły :o)
Peeling Balea
Opakowanie:
Szklane,solidne,bardzo ładny słoiczek :)
Opakowanie zawiera 300g.produktu.
Moja opinia:
Balea cellulite meersalz-ol-peeling jest bardzo dobrym choć niezwykle natłuszczającym produktem.
Dość dobrze się sprawdził,używałam go już parę razy i czy zwalcza cellulit ? No nie powiedziałabym może przy dłuższym stosowaniu grube ziarna chyba soli choć pewna nie jestem działają jakoś poprawiają krążenie i może i trochę ujędrniają po tym masażu,jednak nie sądzę,żeby to nastąpiło po użyciu jednego opakowania,ponieważ jednak trochę produktu się zużywa.
Jedna rzecz jaką zauważyłam,przy której nigdy nie spotkałam się z polskimi peelingami to fakt,że po użyciu zostawia bardzo dużą warstwę olejków na ciele,więc zdecydowanie poleciłabym go na noc.
Przyjemny zapach i przepiękny kolor :) z resztą sami zobaczcie...
Peeling po nałożeniu i delikatnym roztarciu:
Skóra po użyciu peelingu,po spłukaniu ale nie wysuszeniu:
Moja ocena: 5/6
Cena: niestety nie wiem był to prezent a produkt jest dostępny na niemieckim rynku, ale niekiedy na allegro można go spotkać,tylko oczywiście drożej niż w sklepie.
Czy zakupię ponownie:? jeśli będę miała okazję zdecydowanie tak.
A oto paczuszką która dotarła dziś do mnie od mojej kochanej siostry,dziękuję skarbie :*
A oto co znalazło się w środku dla mnie :I co nieco dla mojego małego przystojniaka,ukochane body z zaczarowanych snów i komplecik dla małego eleganta także dostępny w sklepie zaczarowane sny : http://www.zaczarowane-sny.pl/.
Dziękuję Ci kochana bardzo bardzo,cudowne prezenty :****
Moje babeczki które się pieką...ma może ktoś ochotę :) ? :
A ja chwilowo zmykam na obiado-kolację czyli pierogi z malinami,śmietaną i cukrem czyli coś co Gosiaczek ostatnimi dniami szczególnie uwielbia,bo to chyba jedyny mój pomysł co mogę zrobić z ostatnimi malinkami zebranymi prosto z ogrodu.XoXo Wasza Gonia
Ale masz rewelacyjną siostrę:)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta torebka z futerkiem - idealna na jesień:)A i to zielone cacuszko na szyję zrobi rewolucję w St-ce:)Babeczki...Ojjj...:*:*:*
Zapomniałam o ramce - boska :*
OdpowiedzUsuńZazdrościmy takie siostry :)
OdpowiedzUsuńFajny kolorek-niebieski
Ten peeling wygląda kusząco... :)
OdpowiedzUsuńmam słabość do kosmetyków w takim błękitnym kolorze :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja również :) samo patrzenie jest relaksujące :)
UsuńRównież pozdrawiam.
zazdroszczę siostry :)
OdpowiedzUsuńsiostra sprawiła Ci super prezent! :)
OdpowiedzUsuńSiostra faktycznie jedna na milion :) a najlepsze, że mam dwie :) czyli podwójne szczęście.
OdpowiedzUsuńPodziel się siostrami :D Haha, żartuję, świetne rzeczy dostałaś!
UsuńCo do szarlotki, jest inny przepis na ta z startą górą, ten jest na szybkiego, nie trzeba ciasta chłodzić w lodówce :) o tym przepisie co ma startą górę opowiem kiedyś napewno, zrobiłyśmy z mamą tyle jabłek do słoików że chyba wszystkie rodzaje szarlotek zrobimy :)
OdpowiedzUsuńMasz siostrą nieziemską :-) jestem jedynaczką, więc zazdroszczę. Peeling prezentuje się świetnie, moze kiedyś poszukam sobie takiego. A pierogi...aż ślinka mi pociekła :-)
OdpowiedzUsuń